Nurkowanie na Thulusdhoo – wrażenia z nurkowania na Malediwach
Nurkowanie na Thulusdhoo to przede wszystkim oglądanie fauny. Spotkamy tu głównie liczne ryby, żółwie, mureny, napoleony, a jak mamy szczęście to także rekiny i płaszczki. Rafy koralowej praktycznie tu nie ma.
Wczesna pobudka i krótki spacer do bazy nurkowej. Cały sprzęt jest już załadowany na mały samochodzik, którym pojedziemy na przystań. Duża łódź ze swoim kapitanem czeka na nas. Choć przez chwilę mogłem poczuć się jak VIP. Jestem jedynym klientem, a obsługuje mnie kilka osób. Na samej łodzi to 4 osoby z obsługi, a dodatkowo kilka na lądzie. Nieźle prawda? Wypływamy z portu w stronę morskiej przygody. To będzie moje pierwsze nurkowanie na Malediwach. Byłem bardzo podekscytowany i ciekawy jak będzie.
Dopłynęliśmy na miejsce, ostatnie sprawdzenie sprzętu i wskakujemy do wody. Woda ma 28 stopni Celsjusza i doskonałą przejrzystość. W wodzie odczuwamy wyraźny prąd. Niestety na próżno szukać tu bujnej i kolorowej rafy koralowej. Wszystko to przez katastrofalny w swoich skutkach El Nino i utrzymywanie się wysokiej temperatury wód przypowierzchniowych. Ciepłe wody bardzo destrukcyjnie wpływają na żywotność rafy, powodując, że blednie, a także w całości obumiera.
Pod wodą mogłem zaobserwować zaledwie pojedyncze skupiska żywych korali, a cała reszta wyglądała jak szare cmentarzysko lub po prostu gołe skały pozbawione życia. Zatem jeżeli ktoś planuje w okolicach Thulusdhoo zobaczyć wspaniałą i bujną rafę, to zdecydowanie może sobie odpuścić to miejsce.
To, co zdecydowanie można zobaczyć pod wodą w okolicach Thulusdhoo, to bogata fauna. Podczas dwóch nurków spotkaliśmy kilka średniej wielkości rekinów, które spokojnie pływały sobie niedaleko nas. Takie spotkanie zawsze robi wrażenie i pozostaje na długo w pamięci.
Zobacz jak wygląda lokalna wyspa Thulusdhoo – plaże, gdzie spać, jak dotrzeć i czy warto.
Pomiędzy skałami skrzętnie chowały się kolorowe mureny. W oddali widzieliśmy kilka Napoleonów i płaszczek. Niestety nie były to wielkie sztuki, ale zawsze. Po drodze na przystanek bezpieczeństwa spotkaliśmy również kilka żółwi, które wybrały się na późne śniadanko.
Nurkowanie na Thulusdhoo, pomimo że nie zobaczyłem tu ładnej rafy koralowej, było bardzo przyjemnie.
Dowiedz się więcej o rekinach – zobacz, jak wyglądało moje Nurkowanie z rekinami na Malediwach.
Nurkowanie na Thulusdhoo informacje praktyczne
Na wyspie Thulusdhoo są dwie bazy nurkowe. Byłem w pierwszej z nich – Feenaadive, ale po rozmowie z obsługą, nie chciałem z nimi nurkować. Natomiast po przekroczeniu progu drzwi w Sea Star Diving i kilku chwilach rozmowy z właścicielem wiedziałem, że to odpowiednia ekipa. Super podejście do klienta, precyzyjne odpowiedzi na pytania, nowiutki sprzęt. Pomimo że byłem jedynym klientem, to bez problemu umówiliśmy się na nurkowanie następnego dzień.
Na przystań pojechaliśmy wraz z całym sprzętem małym samochodem. Standardem jest, że musiałem zadbać tylko o swoją maskę i płetwy, a resztę ekwipunku przygotowała, przeniosła i sklarowała ekipa centrum nurkowego. Na łodzi byłem jedynym nurkiem, a obsługi było kilka osób. Koszt dwóch nurkowań oraz wypożyczenie kompletu sprzętu wyniósł 105 USD. Wszystko bardzo dobrze przygotowane, przed każdym nurkowaniem dokładne omówienie miejsca nurkowego, procedur bezpieczeństwa, przypomnienie znaków. Mój divemaster był bardzo przyjazny i zaangażowany, a jego priorytetem było, abym spędził rewelacyjny czas pod wodą. Bardzo polecam tę bazę.
PS. Nasza podróż na Malediwy odbyła się w terminie 21.02-04.03.2020. Jeżeli planujecie wyjazd na Malediwy, to zajrzyjcie do artykułu Malediwy informacje praktyczne, gdzie znajdziecie wiele praktycznych porad.