Zachodnie wybrzeże USA cz.2: Monument Valley, Arches, Bryce Canyon, Zion, Valley of Fire
Pierwsza część zwiedzania parków na zachodnim wybrzeżu USA za nami. Tym razem przejedziemy się niesamowitą drogą w Monument Valley, zobaczymy spektakularne łuki skalne w Arches National Park i pójdziemy na nieziemski szlak w Bryce Canyon. Wstaniemy w środku nocy, aby zobaczyć wschód słońca przy Mesa Arch, mocno zmoczymy się w Zion National Park, a także zobaczymy słynną skalną falę w Valley of Fire. Atrakcji nie zabraknie. Zapraszamy na zachodnie wybrzeże USA cz.2.
Po zobaczeniu majestatycznego krajobrazu końskiej podkowy (Horseshoe Bend) jedziemy dalej, w stronę doliny monumentów, aby móc odkrywać dla nas nowe parki narodowe USA, nowe miejsca i próbować kolejne hamburgery. Zdradzę rąbka tajemnicy, że będzie dużo się działo, a każda kolejna atrakcja będzie lepsza od poprzedniej.
Jeżeli jeszcze nie czytaliście pierwszej części naszej podróży, to serdecznie zapraszamy -> Zachodnie wybrzeże USA cz.1: Death Valley, Sequoia &Kings Canyon National Park, Grand Canyon.
Zachodnie wybrzeże USA cz.2
Spis treści
- 1 Zachodnie wybrzeże USA cz.2
- 2 2024.09.26, 6:30 Wschód słońca w Monument Valley
- 3 2024.09.26, 9:00 Monument Valley
- 4 2024.09.27, 8:00 Arches National Park
- 5 2024.09.27, 11:00 Delicate Arch – symbol Utah
- 6 2024.09.27 15:00 Milt’s Stop & Eat w Moab
- 7 2024.09.27, 18:45 Zachód słońca w The Window
- 8 2024.09.28, 4:50 Wschód słońca w Mesa Arch
- 9 2024.09.28, 09:00 Grand View Trail
- 10 2024.09.28, 12:00 Capital Reef & Highway 24
- 11 2024.09.28, 18:24 Bryce Canyon National Park
- 12 2024.09.29, 7:20 Sunset Point o wschodzie słońca
- 13 2024.09.29, 9:00 Bryce Canyon National Park
- 14 2024.09.29, 15:00 Lunch w Route 12 Grill
- 15 2024.09.29, 18:00 Zachód słońca w Bryce Point
- 16 2024.09.30, 5:30 W drodze do Zion Narional Park
- 17 2024.09.30, 8:30 The Zion Narrows
- 18 2024.09.30, 15:00 IHOP
- 19 2024.10.01, 6:29 Wschód słońca w Valley of Fire
- 20 2024.10.01, 8:29 Camping w Valley of Fire
- 21 2024.10.01, 9:29 Magiczna Wave of Fire
- 22 2024.10.01, 16:33 Szybkie zakupy w Las Vegas
- 23 2024.10.01, 20:12 Lotnisko w Las Vegas
- 24 Zachodnie wybrzeże USA: podsumowanie wyjazdu
2024.09.26, 6:30 Wschód słońca w Monument Valley
Chyba nie ma opcji, abym wyspał się na tym urlopie. No bo jak tu można spać, jak takie rzeczy są za oknem, przepraszam za płachtą namiotu? Kolejny wschód słońca. Tym razem sam podziwiam majestatyczną Monument Valley. Dziewczyny smacznie śpią w namiocie. Niestety żadnych chmurek tutaj nie uświadczysz, ale „skałki” robią wrażenie prawda?
2024.09.26, 9:00 Monument Valley
To kolejne miejsce, które było na naszej liście od bardzo dawna. W pamięci mieliśmy obrazy charakterystycznych monumentalnych skał pośrodku niczego. Takie ostańce, w których każdy może doszukać się podobieństwa do wielbłąda, słonia, rękawiczki, kciuka itd… tylko nasza wyobraźnia nas ogranicza.
Jest to park, który praktycznie w całości zwiedza się z poziomu samochodu, jadąc szutrową, miejscami mocno wyboistą drogą. Co jakiś czas są słynne punkty widokowe na poszczególne skały lub historyczne miejsca. W większości mają tabliczki, aby nie można było się tu zgubić.
To czysta przyjemność móc oglądać tak niesamowite krajobrazy. Co tu dużo pisać, po prostu jest tu pięknie. Kolejne miejsce, które zdecydowanie polecamy odwiedzić.
Ps. Monument Valley nie jest parkiem narodowym, dodatkowo teren ten należy do Indian więc nasza karta Annual Pass nie działa. Wstęp to 8$ od osoby.
2024.09.27, 8:00 Arches National Park
Jesteśmy nudni, ale dzisiaj odwiedzamy kolejny park, który od dawna był naszym marzeniem. No bo, kto nie chciałby zobaczyć niesamowite łuki skalne? My chcieliśmy i dlatego znów przejechaliśmy mnóstwo mil.
Plan był prosty. Pojechać i zobaczyć wszystkie najsłynniejsze łuki skalne. Niektóre są widoczne z drogi, gdzie wystarczy zaparkować w zatoczce i nawet nie wysiadając z samochodu zrobić zdjęcie. Inne wymagają krótkiego spaceru wytyczoną ścieżką, a jeszcze inny, jak najsłynniejszy Delicate Arch, trzeba wybrać się na godzinny trekking, aby do niego dojść.
Wszystko to odbywało się w 35 stopniach, pomimo że rano o wschodzie słońca było zaledwie stopni 15.
Łuki skalne są przepiękne, w większości bardzo ładnie wyeksponowane. Mają coś w sobie. Dodatkowo warto nadmienić, że w parku jest wiele ciekawych formacji skalnych np. Balance Rock więc zdecydowanie warto spędzić tu min cały dzień.
2024.09.27, 11:00 Delicate Arch – symbol Utah
Delicate Arch to symbol tego parku oraz stanu Utah. Znajduje się na tablicach rejestracyjnych samochodów z tego stanu. To charakterystyczna formacja skalna o niebagatelnych, choć nie największych rozmiarach. Wysoki jest na ok.16 metrów i ma rozpiętości około 10 metrów.
Najważniejsze jest jednak jego piękne położenie, gdzie mocno odseparowany od otaczających go gór wygląda majestatycznie. Prowadzi do niego prosty 5 km szlak, który nam zajął ok. 1,5 godziny w dwie strony. Większym wyzwaniem było znalezienie wolnego miejsca na parkingu ;).
Po dojściu na miejsce uznaliśmy, że to odpowiednia pora na późne śniadanie. Z takim widokiem, zwykłe kanapki smakowały wybornie. Nigdzie nam się nie spieszyło, więc patrzyliśmy, jak kolejne osoby stawały w kolejce, aby zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie. No trudno w takim miejscu nie zrobić prawda? Pomimo że tu spotkamy o każdej porze (zwłaszcza o wschodzie lub zachodzie słońca) mnóstwo ludzi, to bardzo warto!!!
2024.09.27 15:00 Milt’s Stop & Eat w Moab
Żeby nie było, że my tu nic nie jemy i w ogóle, że wychudzeni wrócimy do domu. Jeżeli będziecie głodni w Moab, to zdecydowanie musicie przyjść do Milt’s Stop & Eat i spróbować ich hamburgerów i shake’ow.
To zwykła budka przy drodze z kilkoma stolikami na zewnątrz. Wszystko zamawia się w okienku i po chwili macie pyszne, soczyste i gorące hamburgery do odebrania. Aaaa, nie zapominajcie o frytkach, które też są super! Palce lizać.
PS. Dobrze, że szybko zamówiliśmy, bo po chwili podjechały dwa małe autobusy szkolne.
2024.09.27, 18:45 Zachód słońca w The Window
Trudno czasami się zdecydować, gdzie wybrać się na zachód słońca, aby być w odpowiednim miejscu i czasie i móc pstryknąć odpowiednie zdjęcie. W Arches wybraliśmy się do grupy łuków o nazwie Window, gdzie znajdziemy tam aż cztery różne formacje. Czy to była idealna miejscówka? Nie wiem, ale pomimo sporej ilości ludzi, było tu pięknie i tak pożegnaliśmy nasz dzień.
2024.09.28, 4:50 Wschód słońca w Mesa Arch
Nie ma lekko, ale dzisiaj pobiliśmy chyba wszystkie rekordy wstawania wcześnie rano. Budzik zadzwonił o 4:50, a wszystko przez to, że chciałem zrobić jedno zdjęcie. Też tak czasami macie?
Wstaliśmy tak wcześnie, aby móc przyjechać do kolejnego parku – Canyonlands National Park i zaparkować samochód pod punktem widokowym na łuk skalny Mesa Arch. Wiadomo, lepiej być 30 min przed czasem niż minutę spóźniony ;). Później krótki spacer w ciemnościach do łuku.
Oczywiście na miejscu było już parę osób ustawionych w rzędzie przed łukiem. Dołączyłem do nich. Rozstawiłem statyw i czekałem na światełko. Ach co to był za piękny wschód słońca. Miejsce petarda. Polecam wszystkim.
2024.09.28, 09:00 Grand View Trail
Ze względu na ograniczony czas Canyonlands National Park mieliśmy zrobić dosyć szybko, kilka klasycznych punktów widokowych wprost z parkingu.
Zaczęliśmy od śniadania w terenie, bo w takim miejscu smakuje najlepiej prawda? Później wybraliśmy się na krótki spacer do punktu widokowego Grand View. Spacer wzdłuż krawędzi zajął 30 min, a na końcu czekała nie lada niespodzianka. Niesamowity widok na okolice w pięknym światełku. Do tego niesamowita przestrzeń i duże przepaści. Czego chcieć więcej? Oczywiście uwiecznić to wszystko na kilku zdjęciach. Będę nudny, ale jak będziecie w okolicy, to koniecznie wybierzcie się na ten szlak.
2024.09.28, 12:00 Capital Reef & Highway 24
Dzisiaj przed nami trochę drogi do pokonania. Przejeżdżamy przez ciekawą Highway 24, aby później przeskoczyć na Highway 12. Do przejechania mamy jakieś 280 mil.
Po drodze przejeżdżamy (dosłownie) przez park Capitol Reef. Widoki na początku są takie sobie, ale ostatnie kilometry powalają na łopatki. Ciekawe formacje skalne w najróżniejszych kolorach. W planach było jeszcze zobaczenie Capitol Reef Scenic Drive, ale niestety cała droga była zamknięta z powodu prac drogowych ;(.
Po drodze przejeżdżaliśmy także przez Dixie National Forest, gdzie zupełnie zmienił się krajobraz. Wcześniej oglądaliśmy głównie suche przestrzenie i niesamowite skały pozbawione jakiejkolwiek roślinności. Teraz przejeżdżamy przez przepiękne połacie lasów. Na horyzoncie delikatnie pojawiły się jesienne kolorki. Nie mogłem się napatrzeć na żółte liście brzóz;). Takim, dosyć powolnym, bo zatrzymywaliśmy się w wielu miejscach z ładnymi widokami, dojechaliśmy do kolejnego parku narodowego.
2024.09.28, 18:24 Bryce Canyon National Park
Dzień chylił się ku końcowi, a my zawitaliśmy do bram kolejnego parku – Bryce Canyon. Niestety zachód słońca nie był zbyt spektakularny, ale nie miało to do końca znaczenia, bo miejsce jest absolutnie nieziemskie, nawet bez bajecznych kolorów. Zobaczcie sami…
2024.09.29, 7:20 Sunset Point o wschodzie słońca
Czasami pytacie w wiadomościach prywatnych czy u nas nie pojawia się bunt na pokładzie. Dzisiaj rano był pierwszy. Moje dziewczyny mnie dzisiaj chciały ukatrupić. Kolejny dzień z rzędu wstajemy wcześnie rano. Plan jest prosty, ale jednocześnie trudny do wykonania. Najpierw wschód słońca, później śniadanko z niesamowitym widokiem. Następnie wyruszenie na szlak, gdy jest jeszcze chłodno i nie ma zbyt dużego słońca. Z dużym niezadowoleniem moje księżniczki wstały i pojechały ze mną na wschód słońca.
Przyniosły szczęście, bo wschód był piękny, a do tego pierwszy raz na wyjeździe pojawiły się chmurki o wschodzie słońca.
2024.09.29, 9:00 Bryce Canyon National Park
Wędrówkę zaczynamy od śniadania na starcie szlaku. Kto by nie chciał przekąsić kanapeczki z takim widokiem?
Plan jest prosty. Schodzimy z Sunset Point szlakiem Navajo Loop, dalej robimy pętlę Peek-A-Boo Loop i wychodzimy z kanionu szlakiem Queen’s Garden na Sunrise Point. Dalej to już spacer po płaskim do punktu początkowego. Całość to niewiele ponad 11 km i +/- 500 metrów przewyższeń i zajmuje nam to 4 godziny z olbrzymią ilością przerw na zdjęcia i picie wody.
Chyba nie ma sensu, abym pisał, że praktycznie co krok, to magiczne miejsce lub niesamowity widok. Podobnie jak w Grand Canyon dopiero zejście na dno, pokazuje w całej okazałości piękno tego miejsca. Chodzimy niby krasnale pomiędzy skalnymi formacjami o różnych kształtach i kolorach. Hoodoo to iglice skalne tak bardzo charakterystyczne dla tego miejsca. Czasami wyglądają jak kolorowe grzybki, innym razem tworzą całe amfiteatry. Błądzimy pomiędzy mniejszymi kanionami szczelinowymi i podziwiamy okna lub łuki skalne. Oj to iście magiczne miejsce i zdecydowanie polecamy wybrać się na pętlę Peek-A-Boo Loop, która wbrew temu co mówią strażnicy, nie jest trudna.
Widoki tu na każdym kroku zapierają dech w piersiach. Gra kolorów skał, promieni słonecznych, cienia i różnych formacji nie zna granic. Bryce Canyon trafia do naszej topowej listy parków narodowych.
2024.09.29, 15:00 Lunch w Route 12 Grill
Czy jedliście kiedyś coś w sklepie? Dzisiaj pojechaliśmy do knajpki koło Bryce Canyon, która jest w sklepie, gdzie można kupić normalne jedzenie oraz pamiątki. Jakie oni serwują pyszne jedzenie: burger, wrap, hot wingsy, tacos’y. Wszystko przepyszne i do tego bardzo tanio!!! Sklep prowadzi starsze małżeństwo, które jest przesympatyczne i bardzo pomocne. Jak będziecie w okolicy, to warto tu zajrzeć.
2024.09.29, 18:00 Zachód słońca w Bryce Point
Pierwszego dnia lekko spóźniliśmy się na zachód słońca w Bryce Canyon. Drugiego dnia okazało się, że to jednak nie była nasza wina, a panujących warunków pogodowych. Tym razem przyjechaliśmy godzinę przed zachodem słońca i długo czekaliśmy, aż po zachodzie słońca coś się zaświeci.
Pierwszy raz na tym wyjeździe mamy chmurki na niebie, które pięknie się „podpaliły” przez zachodzące słońce. Co tu dużo pisać, lepiej zobaczyć kilka zdjęć z tego zachodu.
Ps. Jeżeli ktoś się zastanawia, gdzie udać się na zachód słońca w Bryce Canyon to zdecydowanie polecam Bryce Point. Miejsce rozkłada na łopatki!!!
2024.09.30, 5:30 W drodze do Zion Narional Park
Chyba nie będzie to dla Was dużym zaskoczeniem, gdy napisze, że kolejny raz wstajemy dosyć wcześnie? Grubo przed wschodem słońca. W sumie to podkreślam ten fakt wielokrotnie, bo ci, co nas znają, wiedzą, jakie z nas śpiochy. Normalnie w domu wstawanie w dni wolne koło 10:00-11:00, a nawet i później, to u nas norma. Natomiast w podróży szkoda nam czasu na spanie, tyle jest do zobaczenia. Też tak macie? Czy jednak śpicie do oporu?
Wracając do planów, to zapakowaliśmy nasz samochód i jedziemy w stronę kolejnego cudownego miejsca. Musimy być tam przed 7:30, bo parking w Zion National Park zapełnia się dosyć szybko. Nasz plan to przejście słynnego kanionu Narrows. Wszyscy bardzo polecali to miejsce i jak zwykle chcieliśmy sami sprawdzić, czy faktycznie jest takie fajne.
2024.09.30, 8:30 The Zion Narrows
To bardzo popularny szlak, który w większości prowadzi przez kanion w wodzie. Poziom wody jest różny, najczęściej do połowy łydki, ale jedno miejsce sięga powyżej pasa. Woda miała ok. 10 stopni więc dosyć rześko ;). Ubraliśmy stroje kąpielowe i dobrze, że mieliśmy buty do wody i skarpety neoprenowe. Dodatkowo cały czas trzeba być czujnym, bo chodzi się po śliskich kamieniach w wodzie.
A sam szlak? Prowadzi pięknym kanionem o strzelistych ścianach miejscami sięgającymi ponad 100 metrów wysokości. Czasami jest wąski na kilka metrów, a czasami się rozszerza. Miejscami jest silny przewiew, a w innych jest piękne, ciepłe słoneczko. Im dalej, tym mniej ludzi.
Spędziliśmy tam ok. 5 godzin i przeszliśmy ok.10 km w dwie strony. Doszliśmy do Floating Rock. Można było pójść jeszcze trochę dalej, ale Nadia i Aga były już mocno zmarznięte i zawróciliśmy.
Przygoda bardzo ciekawa, z niesamowitymi widokami i zdecydowanie warta sprawdzenia.
2024.09.30, 15:00 IHOP
Będąc w USA, wiele osób polecało, że koniecznie musimy wybrać się do knajpki IHOP na słynne pancake i gofry. Oczywiście musieliśmy tam zaglądnąć.
Standardowe śniadanie w wersji combo to pakiet pancake lub gofry z dodatkami oraz 2 jajka, 2 kawałki bekonu i porcja hash brown, czyli starty na grubej tarce ziemniak, który później jest podsmażony.
Nie muszę pisać, że to bomba kaloryczna, zwłaszcza jak zamówi się do tego jeszcze dużego shake’a z bitą śmietaną na górze. Całość daje energii na cały dzień, ale niektóre wersje są mega, mega, mega (czy już pisałem, że mega) słodkie? Aga zamówiła wersje pancake o smaku dyniowym, Nadia z truskawkami i bananami, a ja gofra z serkiem truskawkowym i bitą śmietaną.
Pomimo że wszystko było bardzo dobre, to przez ilość słodkości chyba drugi raz tutaj nie zawitamy. I to piszemy my, którzy lubimy słodkości ;).
Ps. Dzisiaj Nadia jednak twierdzi, że by tam poszła raz jeszcze.
2024.10.01, 6:29 Wschód słońca w Valley of Fire
Czyżby to ostatnie wczesne wstawanie na tym wyjeździe? Niestety tak. Wszystko, co dobre się szybko kończy. Ostatnie miejsce, jakie odwiedziliśmy na naszym roadtrip’ie po zachodnim wybrzeżu USA, to słynna Valley of Fire.
Dziewczyny sobie jeszcze smacznie spały, a ja podjechałem na jeden z punktów widokowych z charakterystyczną drogą przez dolinę. Była cisza, spokój i tylko delikatne klikanie spustu migawki. Lubię takie poranki, zwłaszcza z pięknymi widokami jak ten.
2024.10.01, 8:29 Camping w Valley of Fire
W parku stanowym Valley of Fire spaliśmy pod namiotem. Dlaczego tak? Bo tak jesteśmy bliżej pięknych widoków, bo nie trzeba daleko jeździć, bo lubimy, bo najbliższe hotele są daleko, no i cena to tylko 25$ za noc.
Rano szybkie śniadanie i pakowanie przed powrotem do domu. Nie jest lekko upchnąć wszystko do plecaka. Jakoś w drogę powrotną zawsze trudniej prawda?
2024.10.01, 9:29 Magiczna Wave of Fire
Przed wylotem mamy jeszcze kilka godzin a przyjechaliśmy tu 1.10, bo wtedy otwierają w parku krótki szlak, który koniecznie chcieliśmy przejść.
Najważniejsze dla nas miejsce to piękny szlak o nazwie „Wave of Fire”, czyli „Ognista fala”. To nic innego jak miejsce, gdzie skała ma charakterystyczne kolorowe pasy, które przypominają fale. Przepięknie tu i bardzo gorąco. Kolory robią robotę i stanowią super temat do zdjęć.
Pomimo że mamy dopiero 9:00 rano, to termometr już pokazuje ponad 34 stopnie. Chyba już wiemy skąd ta nazwa ;).
Zrobiliśmy kilka zdjęć i schowaliśmy się w klimatyzowanym samochodzie. Ostatnie miejsce, jakie zobaczyliśmy w parku to równie krótki szlak White Dome Trail z malutkim kanionem szczelinowym na końcu. Pomimo że widoki ładne to bez fajerwerków ;). To niestety ostatni park, który odwiedzamy na naszym wyjeździe.
2024.10.01, 16:33 Szybkie zakupy w Las Vegas
Przed samym wylotem pojechaliśmy jeszcze na „małe” zakupy do outlet’u, a także do Walmart’u. Nadia koniecznie chciała zakupić trochę „pamiątek” jedzeniowych: płatki, cukierki, przekąski. Nie tak łatwo to wszystko spakować do trzech bagaży podręcznych i jednego nadawanego (dobrze, że go ostatecznie dokupiliśmy).
Oddanie samochodu trwało dosłownie minutę, pani obeszła auto dookoła i życzyła nam przyjemnej podróży.
2024.10.01, 20:12 Lotnisko w Las Vegas
Na lotnisku nie da się zapomnieć, że jesteśmy w Las Vegas. Można tu przegrać/wygrać ostatnie pieniądze w mieście kasyn, gdyż nawet tu stoją maszyny do grania. To na tyle, wsiadamy do samolotu i lecimy do domu.
Zachodnie wybrzeże USA: podsumowanie wyjazdu
To były wspaniałe dwa tygodnie na zachodnim wybrzeżu USA, podczas których wiele się działo. Tym razem nie było piasku na plaży i szumu fal, ale za to odwiedziliśmy niesamowite miejsca, podziwialiśmy wspaniałe krajobrazy parków i byliśmy blisko przyrody. Taki był nasz cel. W telegraficznym skrócie:
- Przejechaliśmy wynajętym samochodem 2750 mil, czyli 4400 km
- Odwiedziliśmy 4 stany: Kalifornia, Nevada, Utah i Arizona
- Kilka razy zmienialiśmy strefę czasową, co czasami przysporzyło nam niespodzianek. Wielokrotnie wstawaliśmy na wschód słońca, choć tego chyba nie powinienem przypominać 😊.
- Spędziliśmy 6 nocy pod namiotem i 7 nocy w hotelu
- Odwiedziliśmy 6 i przejechaliśmy przez 2 Parki Narodowe USA
- Zjedliśmy kilka, kilkanaście hamburgerów i pancake’ów oraz wypiliśmy więcej słodzonych napoi niż przez ostatnie kilka lat w domu. Próbowaliśmy amerykańskich mega słodkich słodyczy, płatków śniadaniowych i czekoladek
- Zanotowaliśmy w ciągu dnia najwyższą temperaturę: 45 stopni C i najniższą 5 stopni C.
- Widzieliśmy niedźwiedzie, wiewiórki, sarny, jelenie i węża w naturalnym środowisku
- Zrobiliśmy ponad 285 000 kroków, co oznacza, że przeszliśmy podczas wyjazdu ok. 242 km.
- Przywieźliśmy ze sobą 7 magnesów na naszą ścianę, ponad 5000 zdjęć i kilkadziesiąt filmików.
Otrzymaliśmy od Was niezliczone ilości komentarzy, reakcji pod wpisami i relacjami, mnóstwo wiadomości, porad i sugestii za co, serdecznie dziękujemy. Teraz pozostaje pokonać lekkiego jetlag’a, przyzwyczaić się do deszczowej pogody w Polsce i powoli ogarniać zdjęcia, aby pokazać Wam w szerszym ujęciu piękno naszego wyjazdu.
Dzięki jeszcze raz za śledzenie naszych poczynań i do następnego razu.
Nadia, Aga, Łukasz