Nurkowanie w Dahab, czyli magia podwodnego świata
Ciężka butla z powietrzem stoi na macie, zakładam na nią opaskę od jacketa (rodzaj kamizelki, którą ubiera nurek), zaciskam klamerkę. Sprawdzam oring w „pierwszym stopniu” i delikatnie dokręcam do butli. Pierwsze odkręcenie zaworu, powietrze dostaje się przez wąż do automatu, później odkręcenie na max. Sprawdzenie manometru, parę kontrolnych wdechów przez automat i octopus (urządzenia, przez które nurek oddycha) i wszystko jest przygotowane. Zatem zaczynamy nurkowanie w Dahab.
Pianka, buty, płetwy, naplucie do maski, pas balastowy, jacket z butlą – wszystko ubrane i gotowe do tego, aby móc pójść do wody.
Nurkowanie to sport partnerski, więc z moich partnerem Piotrkiem, wzajemnie się sprawdzamy przed pierwszym zanurzeniem. Ustalamy zasady: guide (przewodnik) z przodu, później nasza grupa, a na końcu Jacek – instruktor, który wszystkiego pilnuje i cały czas obserwuje, aby poprawić nasze umiejętności i upewnić się, że dobrze nas wyszkolił.
Przepłukanie maski, automat w buzi, powolne opróżnienie powietrza z jacketu i zaczynamy zanurzenie. Dookoła pojawia się kolor niebieski zakłócany przez ulatujące bąbelki powietrza z automatu, lecz to, co najważniejsze to zaczynamy obserwować magię podwodnego świata. Dywany koralowców, które stanowią dom dla kolorowych rybek. Pod wodą wszystko dzieje się w zwolnionym tempie, nie ma pośpiechu, nie ma miejsca na stres. Powolne ruchy, powolne przemieszczanie się, powolne doświadczanie świata, którego nie ma na powierzchni, powolne chłonięcie obrazów.
Nie potrzeba schodzić na duże głębokości, gdyż to, co jest dla mnie najciekawsze, czyli magia kolorów, barw, form i kształtów są dosyć płytko położone. Tam, gdzie dochodzi jeszcze światło promieni słonecznych, pięknie oświetla koralowce. Kolorowe rybki pływają dookoła – coś, co znamy z tropikalnych akwariów lub z programów naukowych jest teraz na wyciągnięcie ręki. Czym spokojniejsi jesteśmy w swoich ruchach, zachowaniu się, tym bliżej podpływają do nas, zaciekawione intruzami i obcymi, którzy przypłynęli do ich świata. Trumpet fish zaglądają oko w oko do naszych masek, płaszczki gonią się po lagunie, a długie i groźne mureny chowają się w jaskiniach raf.
To właśnie jest dokładnie to o co mi chodziło, czyli bez pośpiechu i stresu móc nacieszyć i naoglądać się podwodnego krajobrazu. Podobno to kwestia czasu, gdzie nasycisz swoje zmysły pięknymi obrazami, gdy zacznie ci to nie wystarczać i później zaczniesz szukać doznać w postaci większej głębokości, we wrakach lub innego rodzaju nurkowaniach. Zobaczymy. Podczas snorkelingu widzisz prawie to samo, lecz prawie robi ogromną różnicę. Najczęściej oglądasz to z większej wysokości z poziomu wody, a podczas nurkowania mogąc na dłużej zatrzymać się na kilku, kilkunastu metrach głębokości pozwala ci dokładniej obserwować podwodne życie.
Wiele osób twierdziło, że rafa koralowa w Egipcie nie ma sobie równych na świecie, że to tutaj jest największe jej nagromadzenie, że tutejsze wody zawierają bardzo bogate i urozmaicone życie podwodne.
Byliśmy na 11 nurkowaniach i już teraz widzę, jak niewielka jest to „kropla w morzu potrzeb”, jak wiele zależy od warunków, od czasu, od pory dnia i przede wszystkim od przewodnika, który musi znać doskonale tamtejsze wody, aby dobrze móc wykonać swoją pracę. Jednak fakt jest niezaprzeczalny – po prostu w Egipcie pięknie jest pod wodą.
Nurkowanie w Dahab dostarczyło mnóstwo pozytywnych wrażeń, zarejestrowałem wiele ciekawych obrazów i wydarzeń w mojej głowie, które w szary dzień będzie można łatwo wyciągnąć i przypomnieć sobie te chwile. Jeżeli ktoś, podobnie jak ja, długo zastanawia się nad tym czy warto spróbować, to szkoda marnować czasu i od razu zacząć działanie i doświadczyć to na własnej skórze.
Nurkowanie w Dahab – lista nurkowań
- Tree Pools, tutaj straciłem dziewictwo nurkowe :),
- Eal Garden,
- Caves: pięknie wygląda strop jaskini po którym rozchodzą się bąbelki powietrza,
- The Canyon: 1x w dzień i 1x w nocy – nocne nurkowanie to mocno przereklamowana sprawa,
- Blue Hole: fajna rafa i kapitalne uczucie głębi i możliwość obserwowania freediverów podczas ćwiczeń,
- Bells: fajne zejście przez wcale nie tak wąskie Bells,
- Gabr El Bint: kapitalna rafa, dosyć płytkie nurkowanie max 13 metrów ze względu na ograniczenia aparatu foto.