Mistyczna Ściana Płaczu – Western Wall
Słońce chyli się ku zachodowi, przechodzę przez bramkę bezpieczeństwa z wykrywaczem metalu, schodzę po stromych, kamiennych schodach. Wchodzę na wielki, kamienny plac, wolnym krokiem przybliżam się do niej, po drodze zakładam czapkę na głowę, bo taki jest wymóg. Ostatecznie stoję przed nią, rozglądam się i w końcu siadam na rozgrzanej od palącego przez cały dzień słońca kamiennej posadzce. Miejsce to ma wiele nazw: Ściana Płaczu, ha-Kotel ha-Maarawi, Mur Zachodni, Western Wall, Wailing Wall, Mur des Lamentations, Klagemauer, el-Mabka (Miejsce Płaczu) i stoi dokładnie przede mną.
Powoli rozglądam się. Dookoła mnóstwo Żydów. Większość z nich pomimo wysokiej temperatury nosi czarny, gruby płaszcz. Czasami na głowie zamiast czarnego kapelusza znajduje się jarmułka (z hebrajskiego kipa). Większość z nich stoi w niewielkiej odległości od Ściany płaczu. Niektórzy siedzą na krzesłach, jednak niezależnie od tego każdy z nich monotonnie kiwa się w przód i w tył, nadając rytm swojej modlitwie, wypowiadanym po cichu lub tylko w myślach słowom.
Aparat leży głęboko w moim plecaku. Nie mam odwagi wyciągnąć go i przerywać tak intymną chwilę każdego z nich. Jestem tu obcym, który nie ma najmniejszego pojęcia, co tu się dzieje i na jakich zasadach. Kilka metrów ode mnie jest drewniany płot, który oddziela mężczyzn od kobiet, bo nie mogą razem modlić się, przed tą samą ścianą.
Ścianę Płaczu zna praktycznie każdy. Większość widziała ją w telewizji, reportażach, filmach, na zdjęciach. Przed przyjazdem do Izraela, wyglądała dla mnie jak zwykły kawałek ściany, bez rewelacji. Natomiast siedząc przed nią, czuje się tutejszy klimat. W powietrzu unosi się coś, co tworzy atmosferę. Ciche szepty poszczególnych wersetów Tory, dźwięki przewracanych kartek, powiew wiatru. Ściana Płaczu to nie jakiś zwykły kawałek muru, a jedno z ważniejszych miejsc w religii judaizmu i to czuć na każdym kroku. Podniosłość tego miejsca jest olbrzymia.
Niedaleko mnie mężczyzna podchodzi do krzesła. Zdejmuje nakrycie wierzchnie. Wyciąga z woreczka czarne pudełko (tefilin) z rzemieniem. Podciąga lewy rękaw i przykłada pudełeczko do bicepsa ciasno obwiązując przedramię. Następnie drugi tefilin przykłada do głowy, tuż nad czołem i przerzuca rzemienie za siebie wypowiadając specjalną formułę. Następnie powraca do przedramienia i kontynuuje obwiązywanie w specyficzny i ściśle ustalony sposób dłoni. Nie ma tu miejsca na pośpiech, wszystko musi być idealnie ułożone, nie powinno się rozmawiać a nawet mrugać. Wszystko po to, aby mieć „czysty sygnał”. Teraz jest już czas na modlitwę „Szema Jisrael…”.
Wstaję z miejsca i krążę pomiędzy Żydami. Po chwili ktoś mnie zaczepia. Odwracam się, a to jeden z Żydów, nie wyróżnia się niczym spośród całej grupy. Kręcone pejsy wystają mu spod czarnego kapelusza. Podając mi swój telefon, pyta czy mogę mu zrobić zdjęcie. Na tle Ściany Płaczu pozuje i uśmiecha się. Jestem troszkę zadziwiony. Oddając mu telefon, pytam się czy mogę zrobić mu zdjęcie swoim aparatem. Bez najmniejszych przeszkód zgadza się.
Aparat pozostaje już na zewnątrz. Początkowo nieśmiało robię kilka ujęć. W międzyczasie wdaje się w rozmowę z rabinem Gutman Locks, który stał przy stoliku z rozłożonymi tefilinami. Był bardzo chętny do wyjaśnienia mi kwestii czarnych pudełek i odpowiedzi na kilka bardzo podstawowych pytań związanych z obrzędami Żydów. Robię kolejne zdjęcia.
Teraz już śmielej przykładam aparat do oka. Nikt mnie nie wyzywa, nikt nie zwraca uwagi, nikt nie grozi palcem. Nawiązanie szybkiego kontaktu wzrokowego i nieme przyzwolenie na zrobienie zdjęcia. Czasami prośba o wysłanie go emailem.
Ściana Płaczu i modlący się Żydzi mocno mnie zaskoczyli mistyką miejsca i otwartością na przybysza, który zadaje bardzo podstawowe pytania i chce robić zdjęcia. Zdjęcia czy filmy ukazujące to miejsce nie są w stanie przekazać podniosłości Ściany Płaczu. Trzeba przyjść, usiąść i dać sobie dłuższą chwilę, aby poczuć tę magię, tę niesamowitość, tę podniosłość.
PS. Podróż do Izraela odbyła się w terminie 29.04-13.05.2015 roku. Zapraszam do zapoznania się z Nadia w Izraelu – zapiski z podróży, Nadia w Izraelu – zapiski z podróży cz.2 oraz artykułem Izrael informacje praktyczne, który zawiera dużo pomocnych materiałów dla tych, którzy planują wybrać się do Izraela.