Rangun – Bangkok – Amsterdam – Warszawa: czyli powrót do domu
Niestety zawsze następuje ten dzień. Po czym go poznać? Kończy się pasta do zębów, w plecaku nie ma już miejsca nawet na paczkę chusteczek higienicznych, ponieważ wypełniony jest najróżniejszymi rzeczami zakupionymi podczas wyjazdu. Nie pozostaje nic innego jak sprawdzić dokumenty, czy wszystko jest dopięte na ostatni guzik, sprawdzone i wsiąść do taxówki, żegnając się z właścicielami guesthousa. Jedziemy rozwalającą się czytaj więcej …