Czeska Szwajcaria na weekend z maluchem
Czy czasami brakuje Wam pomysłu na ciekawe spędzenie weekendu? Czy macie w domu malucha i często nie wiecie gdzie pojechać, aby wyjazd był przyjemny zarówno dla dziecka jak i dla rodziców? Czy myśleliście o tym, aby pokazać dziecku coś kompletnie innego niż dom, mieszkanie, pokój, apartament? Mamy dla Was interesującą propozycję. Spakujcie namiot, trochę jedzenia, sprzęt kempingowy i wybierzcie się do miejsca o nazwie Czeska Szwajcaria. Nie pożałujecie.
Do bagażnika samochodu wrzuciliśmy niezbędne elementy, aby mieć gdzie spać: dmuchany materac, pompkę, namiot, śpiwory, kocyk i latarki. Do tego dorzuciliśmy skrzynkę z jedzeniem, menażkę, kubki, kuchenkę gazową, plastikowe talerzyki, sztućce, przybory kosmetyczne, trochę ubrań i nosidełko dla Nadii. W plecaku zapakowany jest przewodnik po Czechach, mapa Czeskiej Szwajcarii i informacje o interesujących trasach w regionie. Od tego momentu już zaczyna się przygoda.
Będziemy spać pod namiotem – Nadia powtarzała już od tygodnia. Bardzo zadowolona z tego faktu nie mogła doczekać się już wyjazdu.
Czeska Szwajcaria – gdzie to jest?
U naszych południowych sąsiadów znajduje się Park Narodowy Czeska Szwajcaria (Národní park České Švýcarsko). Rozciąga się pomiędzy miastami Hřensko i Chřibská, położonymi przy samej granicy z Niemcami i Polską. Od strony niemieckiej graniczy ze Szwajcarią Saksońską, którą także warto odwiedzić. Najłatwiej dojechać do Czeskiej Szwajcarii kierując się na Drezno, a po wjeździe na teren Niemiec odbić na południe w stronę np. Hřensko.
Na miejsce naszej bazy wybraliśmy malutką wioskę Vysoká Lípa, gdzie znajduje się camping MOSQUITO Intercamp. Zaparkowaliśmy samochód, wybraliśmy odpowiednie miejsce do rozbicia namiotu i zaczęła się interesująca zabawa. Nadia ochoczo biegała przynosząc rurki do namiotu, wsuwała je w tunele, pomagała rozciągnąć płachtę tropiku. Pomagała we wbijaniu śledzi i naciąganiu linek Nawet nie wiecie jak wiele radości sprawiają naszym dzieciom takie proste czynności. Jest wspólny sukces: namiot, czyli nasz domek na najbliższe trzy noce stoi.
Teraz przychodzi czas na pompowanie materaca. Pomimo, że to ciężka czynność to Nadia z pomocą mamy doskonale poradziła sobie z tym zadaniem. Co z tego, że całość można było przygotować i rozbić dużo szybciej – najważniejsze, że to doskonała zabawa dla naszego malucha. Przecież nigdzie nam się nie śpieszy – to ma być wspaniały weekend na łonie przyrody. Po urządzeniu namiotu, rozłożeniu śpiworów przychodzi czas kolacji, wieczornej toalety i spania. Powoli w większości okolicznych namiotów lampki gasną. U nas jeszcze bajka na dobranoc i zanurzamy się w cieplutkie śpiwory i idziemy spać: mama, tata i Nadia w środku, a z zewnątrz dobiega muzyka lasu, świerszczy i łąk. Dobranoc.
Wita nas chłodny poranek. Rosa osadziła się na trawie, powoli ruszamy się z namiotu. Wyciągamy naszą cudowną skrzynkę z jedzeniem. Rozpalamy kuchenkę kempingową, aby ugotować wodę na herbatę i kawę. Nadia już pije zimne mleczko i czeka na kanapkę. Słońce jeszcze nie dotarło do naszego namiotu, więc siedzi w bluzie i czapce z uśmiechem od ucha do ucha i wcina chlebek z parówką i pomidorkiem. W domu nigdy nie ma takiego apetytu jak tutaj. Lubimy powoli rozpoczynać dzień. Wstać, wtedy gdy się obudzimy, jak uznamy, że już czas. Czy pomyślelibyście, że takie proste, pierwotne czynności na łonie natury, pod namiotem mogą stanowić tak wielką atrakcję dla dziecka?
Leniwe popołudnie po powrocie z wycieczki spędzamy na macie przy namiocie. Czytamy książeczki, naklejamy naklejki, układamy klocki i rysujemy w zeszycie. Delikatne, zachodzące słońce jeszcze świeci powodując sielską scenerie. Bardzo przyjemne chwile spędzone razem z naszą małą Nadią. Polecamy każdemu, aby wybrać się na taki weekend.
Co warto zobaczyć w Czeskiej Szwajcarii?
Przyjechaliśmy tu głównie po to, aby miło spędzić czas pod namiotem, aby Nadia mogła doświadczyć czegoś nowego, bo wcześniej jakoś nie było okazji. Miejsce to wybraliśmy głównie dlatego, że słyszeliśmy o Czeskiej Szwajcarii same dobre rzeczy.
Najważniejszym i najbardziej znanym miejscem jest największy łuk skalny w Europie – Pravčická brána. To atrakcja na spokojny spacer, która na pewno spodoba się każdemu. Przy starcie czerwonego szlaku w Mezni Louka jest „Ścieżka Rysia”, która stanowi doskonałą zabawę zarówna dla dzieci i dorosłych. Chcieliśmy również przespacerować się szlakiem o nazwie Edmundova soutěska, móc spłynąć łodzią po rzece Kamenica. Nie lada atrakcja dla dzieci. Całość w bardzo powolnym tempie, bez pośpiechu i chęci zobaczenia więcej i więcej – jak to mówią kompletny chill out. Wszystko to okraszone pysznym smażonym serem, knedlikami oraz czeskim piwem. Czego chcieć więcej?
Jeżeli macie wolny weekend i chcecie miło go spędzić z atrakcjami dla dziecka to Czeska Szwajcaria stanowi doskonałe miejsce.
PS. Czeską Szwajcarię odwiedziliśmy w terminie 20-23.08.2015.