Wiele osób sądzi, że tulipany pochodzą z Holandii. Tak naprawdę, ciężko powiedzieć, gdzie dokładnie się one narodziły. Jedni powiadają, że zostały one przywiezione do Europy przez austriackiego posła z Turcji, inni, że pochodzą ze Sri Lanki.

Carolus Clusius jest uznawany za „ojca” europejskich odmian tych kwiatów. Botanik był zatrudniony na uniwersytecie w Lejdzie, gdzie prowadził bardzo zaawansowane badania nad krzyżowaniem, rozmnażaniem i hodowlą cebulek podarowanych przez wiedeńskiego przyjaciela. Tulipany stały się bardzo ekskluzywnym towarem w ówczesnej Europie. Wielu władców i majętnych osób była w stanie zapłacić ogromne ilości pieniędzy za cebule niektórych odmian.

Historycy wspominają, że w 1637 roku odmiana o nazwie „Semper Augustus” została zakupiona za kwotę kilku tysięcy guldenów, co w tamtych czasach było astronomiczną sumą, za którą można było kupić kamienice nad jednym z Amsterdamskich kanałów.

Inna legenda podaje, że jeden z zamożnych kupców zastawił swój dom, aby móc nabyć kilka cebulek upragnionych tulipanów. Nie mógł sam pojechać po zamówienie, zatem wysłał swojego służącego nie wspominając mu jak wartościową przesyłkę ma dla niego odebrać. Służący w drodze powrotnej zgłodniał i zjadł drogocenne tulipany nieświadomie doprowadzając do bankructwa swojego pana.

Po istnym tulipanowym szaleństwie władza państwowa postanowiła to przerwać. Od tamtego czasu powstało mnóstwo tanich odmian tulipanów, na które każdy z mieszkańców mógł sobie pozwolić. Dzięki temu, obecnie możemy obserwować tulipany , głównie na południu kraju w okolicach Lejdy, Haarlemu, Lisse, Hillegomu i Noordwijk, nieskończone ilości pól wypełnionych po brzegi tulipanami, hiacyntami czy żonkilami. Od kwietnia do maja wiele hektarów zajęte jest przez różnokolorowe kwiaty. Ku uciesze turystów i licznych fotografów, tworzą one swojego rodzaju naturalne dywany, które pięknie prezentują się na zdjęciach. Holandia produkuje ponad 6 mld cebul eksportując towar na cały świat.

Warto wstać wcześnie rano, aby móc udać się na pole jeszcze przed wschodem słońca, ustawić niespiesznie statyw, ułożyć sobie kadr i oczekiwać odpowiednich warunków pogodowych. Nie jeden fotograf krajobrazu poluje w tych okolicach na piękne zdjęcia. A wszystko jest na wyciągnięcie ręki. Wystarczy chcieć.

Artykuły, które powinny Cię zaciekawić:

Ramla Bay – nieopowiedziana historia Park Keukenhof – tulipanowe szaleństwo Atrakcje Holandii, czyli co warto zobaczyć w krainie wiatraków Historia Big Ben, czyli najsłynniejszy londyński dzwon Na co uważać w Mũi Né? Nieprzyjemna historia z policjantami Wiatraki – narodowy symbol Holandii Kinderdijk – podobno najładniejsze wiatraki