Nadia w Izraelu – zapiski z podróży
Zamykamy oczy, ktoś wypowiada słowo: Izrael. Jakie mamy pierwsze skojarzenia? Może to dziwnie zabrzmi, ale „Opowieści biblijne”, czyli mała kolorowa książeczka z obrazkami dla dzieci opowiadająca o wydarzeniach biblijnych. Wszystko to było umiejscowione m.in. w Jerozolimie, przy jeziorze Galilejskim, w Nazarecie czy Betlejem. Historyczne miejsca, o których każdy, niezależnie od wyznania, słyszał. Wiedzieliśmy, że Izrael to państwo, które na pewno będziemy chcieli zobaczyć, aby móc zestawić ze sobą nasze wyobrażenia z rzeczywistością.
Powstał pomysł, żeby spakować plecak, otworzyć głowy i wyruszyć na zobaczenie miejsc, które od czasów dzieciństwa są w naszej świadomości. Nadia będzie miała tę możliwość, gdzie w przeciwieństwie do naszych czasów, rodzice nie będą jej tylko czytać „Opowieści biblijnych”, ale pokażą jej wszystko „na żywo”. Będzie mogła dotknąć i doświadczyć, tego, co jest zapisane w opowieściach. Zatem Nadia w podróży tym razem w Izraelu.
Bardzo jesteśmy ciekawi tego wyjazdu, pełni niewiadomych, pełni oczekiwań. Jak będzie w rzeczywistości?
Będziemy chcieli możliwie na bieżąco aktualizować nasze zapiski z podróży, tak abyście mogli razem z nami doświadczać, podziwiać i smakować tego niesamowitego kraju.
Zapraszamy do śledzenia na bieżąco.
2015-04-28, 21:19 Pakowanie
Ostatnia klamra od plecaka została dopięta, dokumenty sprawdzone, paszporty gotowe. Pora na kolację i czas do łóżka, bo jutro czeka nas długi dzień, w którym to wsiądziemy do samolotu i polecimy w stronę nieznanego dla nas terenu. Do kraju, o którym niby wiele się słyszy, ale niewiele się wie. Będziemy lądować w Tel Awiwie :)
2015-04-29, 23:47, Jerozolima – Abraham Hostel
To był długi dzień. Najpierw samochodem na lotnisko koło Katowic, oczekiwanie na lot, później prawie 3,5 godziny lotu, no i kolejka do odprawy paszportowej. W Internecie można dużo przeczytać różnych historii, jak to izraelscy celnicy są skrupulatni i o wszystko dopytują, jak to są bardzo dociekliwi każdej pieczątki. Nie wiem, czy zmęczona Nadia tak na nich zadziałała, czy nasz „czysty”, bez kontrowersyjnych pieczątek paszport, ale miła Pani, bez jednego pytania, obsłużyła nas w 2 minuty. Co prawda widzieliśmy innych celników, którzy rzeczywiście bardzo detalicznie wypytywali o wszystko. Zatem oficjalnie dostaliśmy izraelską wizę i jesteśmy od 2 godzin w Izraelu.
Później znalezienie szybkiego transportu do Jerozolimy – shuttle bus i po niecałej godzinie jesteśmy w Abraham Hostel. Jest już późno, Nadia padła w specjalnie dla niej przygotowanym kwadratowym łóżeczku (bardzo miłe to). Jesteśmy zmęczeni, więc nie mamy już dzisiaj ochoty na włóczęgę po mieście nocą.
Jedno spostrzeżenie na gorąco – wszystkie osoby, z którymi dotąd rozmawialiśmy posługują się perfekcyjnym angielskim i są bardzo uprzejmi oraz sami z siebie pomocni.
2015-04-30, 15:36, Jerozolima, Stare Miasto
W Jerozolimie, podobnie jak w innych miastach na świecie, organizowane są free tours po mieście. Dzisiaj rano wybraliśmy się na taki tour, aby zacząć po kawałku, w pigułce smakować Stare Miasto Jerozolimy, czyli teren ograniczony murami. Można powiedzieć, że szybko liznęliśmy ten stosunkowo niewielki teren i mamy wyobrażenie o tym co to miasto sobą prezentuje. Sądzimy, że to doskonałe preludium, do powolnego i spokojnego zwiedzania tej części Jerozolimy.
Cztery części: chrześcijańska, ormiańska, żydowska i muzułmańska są tak różne od siebie, że każda z nich wymaga oddzielnej uwagi. Ściana Płaczu prezentuje się niesamowicie i pomimo, że na razie widzieliśmy ją tylko z daleka, to nie ma ani krzty przesady w mistycyzmie tego miejsca. Droga krzyżowa, poszczególne świątynie i wiele innych miejsc, które są położone na tak małym terenie zachwycają. Już teraz mamy niedosyt czasu, aby wszystko na spokojnie w swoim tempie zobaczyć.
2015-04-20, 19:30, Jerozolima – Western Wall (Ściana płaczu)
Widziałem wielokrotnie to miejsce w telewizji, na filmach i na zdjęciach. Za każdym razem wyglądała tak samo – ściana, po prostu ściana. Jednak dzisiaj mogłem przed nią stanąć, najpierw z daleka, później z bardzo bliska, a dookoła mnóstwo mężczyzn modlących się i powtarzających obco brzmiące wersety. Różne stroje, różne fryzury, różne zachowanie. Dopiero teraz poczułem klimat tego miejsca. Nie wiem jak to opisać, lecz będąc przed nią człowiek dopiero doświadcza, inaczej wszystko pojmuje i dostrzega magii tego miejsca. Na pewno miejsce MUST SEE.
2015-04-30, 21:30 Jerozolima, Warsztaty z hummusu
Nigdy wcześniej nie próbowałem hummusu, Aga kiedyś dawno temu w Polsce, lecz teraz nadarzyła się okazja, aby zobaczyć, nauczyć się przygotować samemu i spróbować u źródła. Warsztaty prowadził sympatyczny Shahar, który twierdzi, że robi najlepszy hummus. Przygotowanie jest banalnie proste, a smak ciekawy. Nadia była najmłodszą kursantką warsztatów z przyrządzania hummusu, ale dzielnie sobie radziła mieszając i ugniatając ciecierzycę na gładką masę. Kolacja była przepyszna, a brzuszki mocno objedzone. Dobrze, że pojawiła się też lufka araku (izraelski odpowiednik greckiego ouzo), bo to podobno dobre na trawienie.
2015-05-01, 13:10, Jerozolima Mahaneh Yehuda Market
„Na straganie w dzień targowy takie toczą się rozmowy…” o tym, że lubimy lokalne targi, chyba nie musimy Was przekonywać. Jak tylko pojawia się taki w zasięgu naszych możliwości to koniecznie musimy się na nim pojawić. W przeciwieństwie do azjatyckich nie było tu specjalnych sekcji z mięsem, ociekających haków od krwi itd. Natomiast był pełen zapachów, smaków i aromatów unoszących się w powietrzu. Pełen zieleniny, orzechów, pestek, owoców i słodkości. Czego chcieć więcej?
2015-05-01, 17:30 Jerozolima – Góra Oliwna (Mount of Olives)
Wydaje mi się, że napiszę to jeszcze wielokrotnie, ale oglądanie i „próbowanie” miejsc, które znamy tylko z telewizji, gazet i opowieści biblijnych ma coś w sobie. Zwykłe, malutkie kościółki, świątynie lub po prostu miejsca, które obecnie nie wyglądają jakoś spektakularnie, gdyż najczęściej z czasów sprzed ponad 2000 lat niewiele zostało, to jednak człowiek, niezależnie jakiego jest wyznania, czy jest wierzący czy nie, to czuje „klimat”, czuje respekt, czuje oglądaną historię. Z gaju oliwnego zostało parę drzew oliwnych, jednak możliwość przebywania w tym miejscu to olbrzymi zaszczyt.
Jesteśmy szalenie ciekawi co przyniosą kolejne dni, czy historyczne miejsca „obronią się” w starciu z XXI wieczną rzeczywistością.
2015-05-01, 22:20 Shabbat Dinner
Dzisiaj jest piątek. W okolicach godziny 18:00 rozpoczął się oficjalnie szabat, czyli jedno z najważniejszych świąt żydowskich. Jerozolima jakby wymarła, wszystkie sklepy zamknięto, komunikacja miejska przestała funkcjonować. Przy Ścianie Płaczu coraz więcej odświętnie ubranych Żydów, wszyscy gotowi są świętować. W domach rozpoczynają się świąteczne kolacje. My także nie chcieliśmy głodować i spróbować trochę specjałów tutejszej kuchni, więc wybraliśmy się na „Shabbat Dinner” w naszym hostelu. Mnóstwo jedzenia na stołach przygotowanych przez pracowników i ochotników. Kuskus, ryż, warzywa, hummus, ciecierzyca, sałatki i wiele innych dań. Po tradycyjnie zapalonych dwóch wiecach i odprawionych błogosławieństwach mogliśmy zacząć jeść. Ach co to była za uczta.
2015-05-02, 20:10 West Bank, czyli chrześcijańskie miejsca w Palestynie
Betlejem to miejsce gdzie wydaje nam się, że każdy chciałby kiedyś zobaczyć. Pomimo miasta, które w pierwszym kontakcie nie zachwyca, to jednak jest w nim miejsce, do którego koniecznie chcieliśmy przyjechać. Nadia, pomimo, że jakoś wcześniej o tym nie mówiliśmy głośno, powiedziała, że jedziemy „do miejsca gdzie urodził się Pan Jezus”. Skąd ona to wiedziała? Nie mam pojęcia, ale właśnie tak było. W Bazylice Narodzenia Pańskiego znajduje się Grota Narodzenia – malutkie, ciasne pomieszczenie, w którym znajduje się słynna gwiazda, w której centrum jest oryginalna skała z groty, w której na świat przyszedł Jezus. Troszkę poniżej miejsce, gdzie był historyczny żłóbek. Całość pomimo natłoku pielgrzymów robi niesamowite wrażenie. Z analitycznego punktu widzenia to tylko kilkadziesiąt centymetrów kwadratowych, a jednak coś w tym jest.
Qasr el-Yahud, czyli mityczne miejsce chrztu Jezusa, to obecnie kawałek brzegu rzeki Jordan, do którego zmierzają liczni wierzący pragnący odnowić lub przyjąć sakrament Chrztu Świętego. Pomimo, że rzeka jest naturalnie koloru „kawy z mlekiem” to na twarzach wiernych rysuje się ogromna powaga i przejęcie w trakcie Chrztu.
Oczywiście byliśmy jeszcze w starożytnych ruinach miasta Jerycho i górze, na której szatan kusił Jezusa, jednak one nie wywarły na nas takiego wrażenia jak gwiazda w Bazylice Narodzenia Pańskiego, czy możliwość obserwacji tego, co ludzie przeżywają podczas swojego Chrztu Świętego w rzece Jordan.
2015-05-03, 22:32, Hebron H1, H2
Dzisiejszy dzień był bardzo męczący. Nie tylko ze względu na pogodę, czyli ostre słońce przez cały dzień, lecz przede wszystkim mentalnie. Pojechaliśmy na podwójną wycieczkę tzn. po dwóch Herbonach, prowadzoną przez dwóch przewodników, każdy po swojej części. Każdy z nich opowiadał swoją wersję konfliktu, każdy z nich przedstawiał swoje fakty. Jest zbyt wcześnie, aby o tym opowiadać, bo temat jest wielokrotnie złożony, a każda opowieść, kolejne tragedie jednej i drugiej strony jeszcze to wzmacniają. Na razie powstrzymam się od jakiegokolwiek komentarza, bo emocje muszą opaść, musimy trochę mentalnie ochłonąć.
Hebron to także sławny Grobowiec Patriarchów, w którym uważa się, że znajdują się groby Abrahama, Izaaka, Jakuba i ich żon. Niestety nawet ta świątynia jest częścią konfliktu, ponieważ jedna wielka budowla jest także podzielona na dwie części: kawałek to meczet, a druga część to synagoga.
Jedno jest pewne – nie jest to wyjazd dla dzieci :).
2015-05-04, 09:30, Cezarea – ruiny na plaży
Rano udaliśmy się złapać trochę słońca w Cezarea, jednak miejsce nie jest typową plażą. Nad samym brzegiem Morza Śródziemnego dawno temu wybudowano teatr, a także wiele innych zabudowań, z których obecnie zostały tylko ruiny. Wygląda to bardzo ciekawie, bo człowiek jest na plaży, a w tle ma bardzo stare ruiny.
2015-05-04, 17:30 Nazaret, Bazylika Zwiastowania
Myśląc o Izraelu od dawna w głowie mieliśmy wyobrażenia kilku miejsc. Jerozolimę trochę już zobaczyliśmy, choć jest tak niesamowita, że wymaga więcej czasu. Betlejem było kilka dni temu, a teraz nadszedł czas na Nazaret.
To kompletnie inny Izrael, praktycznie bez Żydów, typowo arabskie miasto. Chcieliśmy zobaczyć biblijne miejsce przekazania Maryi informacji, o tym, że zostanie niedługo matką Jezusa.
Dookoła cisza i spokój. Kompletny brak turystów i tłumów. Bazylikę mieliśmy praktycznie na wyłączność, tylko dla siebie, a w niej malutka grota. Przyjemne miejsce.
Kontynuacja zapisków z podróży do Izraela – Kliknij w link – Nadia w podróży do Izraela cz.2.
PS. Podróż do Izraela została zorganizowana we współpracy z Abraham Tours oraz Tourist Israel, którym dziękujemy za pomoc i cenne wskazówki. Zapraszam do zapoznania się z artykułem Izrael informacje praktyczne, który zawiera dużo pomocnych materiałów dla tych, którzy planują wybrać się do Izraela.