Kampong Phluk – pływająca wioska

Długo zastanawialiśmy się, czy pojechać zobaczyć pływającą wioskę Kampong Phluk, która położona jest nad jeziorem Tonle Sap. Czytałem bardzo skrajne opinie o tych wioskach, że to „ludzkie zoo”, że jest to straszny obraz naciągania i żebractwa, że nic ciekawego tam nie ma oprócz nędzy w jakiej żyją ludzie, aż po takie, że to wspaniałe miejsce, że można zobaczyć tego rodzaju rzeczywistą wioskę zamiast skansenu dla turystów itd. Postanowiliśmy zobaczyć to na własne oczy i wyrobić sobie zdanie.

kampong phluk dziecko
Kambodża. Kampong Phluk. Każde dziecko musi na siebie zapracować

Kampong Phluk w tłumaczeniu na polski oznacza Przystań Kłów, to mała wioska rybacka położona nad największym jeziorem Półwyspu Indochińskiego czyli Tonle Sap. Jezioro słynie z tego, że jest najbardziej zarybionym akwenem słodkowodnym na świecie. Statystyki podają roczne połowy na poziomie 170-210 ton.

kampong phluk domy
Kampong Phluk. Przykładowe zabudowania.
kampong phluk domy
Kampong Phluk. Domy na wysokich palach.
kampong phluk domy
Kampong Phluk. Zwyczajna wioska.

Charakteryzuje się tym, że cała zabudowa jest położona na wodzie (podobnie jak wioski nad Inle Lake w Birmie), czyli wszystkie domy, budynki są zbudowane na wysokich palach. Powoli płyniemy łódką, a dookoła możemy podziwiać wioskę. Wszędzie konstrukcje wyglądają podobnie – dom postawiony jest na kilkumetrowych palach, aby różne poziomy wody nie zalały im dobytku. Przy każdym zabudowaniu stoi jedna, czasami kilka łódek, które służą do przemieszczania się oraz do połowów.kampong phluk dzieckokampong phluk dziewczynkaJesteśmy po południu, gdzie słońce nie jest już takie ostre, stąd więcej osób na zewnątrz chat. Niektórzy siedzą na swoich gankach przygotowując sieci do połowów, ktoś w oddali pali śmieci, ktoś inny zażywa kąpieli.

kampong phluk dzieci

Mężczyźni z nieodzownym papierosem w ustach zastanawiają się nad naprawą silnika. Kobiety oczyszczają ryby, siekają warzywa przygotowując jedzenie. Z zewnątrz wygląda, że życie toczy się tu bardzo cicho i wolno. Jak zwykle najbardziej hałaśliwymi istotami są dzieci, które serdecznie machają do nas, skaczą do wody wygłupiając się.kampong phluk życie w wiosce kampong phluk życie w wiosce kampong phluk życie w wiosce kampong phluk życie w wiosceLudzie serdecznie uśmiechają się, czasami machają. Niestety kapitan naszej łódki, pomimo „modnego” zachodniego stroju, nie popisał się znajomością angielskiego, więc nic nie był nam w stanie wytłumaczyć, ani przekazać swojej wiedzy.kampong phluk handel kampong phluk drewno kampong phluk drewno kampong phlukWracając do przystani natknęliśmy się na innych turystów. Wielka łódź, kilkanaście osób o jasnej karnacji, ubranych w zachodnie rzeczy. Piski, krzyki i śmiech lokalnych dzieciaków, którzy ochoczo wskakują do wody płynąć w ich stronę. Turyści wychylają się z łódki i rzucają do rzeki paczki z zupkami instant (lub coś w tym rodzaju) i czekają z wycelowanym aparatem, aż kambodżańskie dzieci wyłowią „dary”. Zmroziło nas, zatkało i z trudem połknęliśmy ciężką ślinę. Po raz kolejny powstrzymam się od komentarza, bo cokolwiek napiszę, nie będzie w stanie oddać, tego uczucia, jakie się w nas kotłowało oglądając taką scenę.kampong phluk kampong phluk dziewczynka kampong phluk dziewczynka kampong phluk dziewczynka

Podsumowując, czy warto odwiedzić wioskę Kampong Phluk? Nie zatrzymaliśmy się w żadnym kanale na dłużej, nie weszliśmy do żadnego domu, nie posiedzieliśmy z miejscowymi. Z jednej strony nie bardzo była ku temu okazja, a z drugiej nie czulibyśmy się w takiej sytuacji komfortowo wskakując do kogoś obcego na kilka minut, żeby zobaczyć jak mieszka. Byłby to kompletny brak poszanowania mieszkańców Kampong Phluk.

Kampong Phluk. Obiadek w tuktuku... czemu nie.
Kampong Phluk. Obiadek w tuktuku… czemu nie.

Płynęliśmy głównym kanałem kilka metrów od brzegu, mogąc zobaczyć z boku jak wygląda taka wioska z zewnątrz i jak żyją w niej ludzie i sądzimy, że tego rodzaju odwiedziny, to nie podglądanie, a oglądanie. To nie wchodzenie do czyjegoś „domu” z buciorami, to nie ingerencja w ich naturalny tryb życia. Podobnie można zobaczyć jak wygląda dolnośląska wieś jadąc, powoli samochodem główną ulicą, czyli tylko takie liźnięcie tematu, lecz z wyrazem szacunku dla mieszkańców. Jednak, aby móc tak naprawdę zrozumieć i dowiedzieć się czegoś o tym miejscu, to trzeba by w Kampong Phluk zamieszkać na choćby kilka, kilkanaście dni i zżyć się z jedną z rodzin, aby nie być tylko zwykłym, białym turystą, a choćby nieobcym. Uczestniczyć w porannych połowach, w naprawianiu sieci, w handlowaniu rybami, w zbieraniu drewna na opał, w czyszczeniu łodzi. Może następnym razem?

Tuk tuk driver - w oczekiwaniu na klientów.
Tuk tuk driver – w oczekiwaniu na klientów.

Kampong Phluk informacje praktyczne

Wynajęliśmy tuk tuka na połowę dnia za 20 USD, aby nas zawiózł do przystani, skąd wyrusza się na „zwiedzanie” łódką. Miejsce jest oddalone o ponad 20 km od Siem Reap. Jechaliśmy dosyć długo wzdłuż jednego z kanałów po szutrowej drodze, która była koszmarnej jakości – ogromne dziury, aby osiągnąć punkt, w którym należy kupić bilet wstępu, czyli wynająć łódkę. Cena startowała z 60 USD za łódkę, udało nam się stargować zaledwie do 45 USD, lecz nadal sądzę, że daliśmy się mocno naciągnąć.

kampong phluk nadia
Nadia w Podróży – tym razem w Kambodży.

Byliśmy zmęczeni upałem i nie chcieliśmy wracać z niczym, więc po parunastu minutach daliśmy za wygraną i przystaliśmy na ich wygórowaną cenę. Tym razem widok Nadii dał im pewność, że spokojnie mogą z nas zedrzeć. Następnie jedzie się jeszcze kilka minut, do wielkiej przystani, gdzie lokalsi wyczekują turystów. „Wycieczka” łodzią trwała ok. 3 godziny.

kampong phluk łodzie
Kampong Phluk – przystań z łodziami czekającymi na turystów.

PS. Nasz wyjazd „Tajlandia i Kambodża z maluchem u boku” odbył się w terminie 19.01. – 12.02.2014 roku.

Newsletter

Podobał Ci się artykuł i zdjęcia? Chcesz być zawsze na bieżąco i jako pierwsza/y otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach na blogu? Zapisz się do newsletter'a. Obiecuję zero spam'u

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Podobają Ci się artykuły i zdjęcia?

Chcesz być zawsze na bieżąco?
Chcesz jako pierwsza/y otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach na blogu? Zapisz się na newsletter. Obiecuję zero spam'u