Malta i Gozo – zapiski z podróży
Na październikowe chłody postanowiliśmy choć na trochę przenieść się w cieplejsze miejsce. Z racji ograniczonego urlopu nie mógł to być wyjazd gdzieś daleko. Miało być blisko, ciepło, trochę plażowania i nurkowania, zwiedzanie architektury, małych miasteczek i generalnie podziwianie ładnych widoków. Jak zwykle – bez pośpiechu, wszystko w swoim tempie. Tym razem wraz z naszą Nadią wybraliśmy miejsce, gdzie jeszcze nie byliśmy. Malta -niewielkie państwo położone na kilku wysepkach.
Postanowiliśmy kolejny raz relacjonować nasz wyjazd w ramach zapisków z podróży. Tak, aby każdy mógł śledzić nasze poczynania i podjąć decyzję, czy także ma ochotę wybrać się do tego kraju. Zapraszamy do śledzenia cyklu Nadia w Podróży – tym razem z Malty i Gozo.
Spis treści
- 1 2015-10-06, 21:30 Pakowanie
- 2 2015-10-07, 14:47 Dotarcie na wyspę Gozo
- 3 2015-10-07, 21:47 Wyspa Gozo – Marsalforn
- 4 2015-10-08, 19:30 Nurkowanie w Xlendi oraz Ta Cenc
- 5 2015-10-09, 15:47 Azure Window – nurkowanie
- 6 2015-10-10, 12:21 Victoria
- 7 2015-10-10, 15:17 Bazylika Ta’ Pinu
- 8 2015-10-10, 19:47 Wied il-Ghasri –panwie solne na Gozo
- 9 2015-10-11, 11:20 Ggantija Temples – największa porażka
- 10 2015-10-11, 17:30 Ramla Bay – plażowanie
- 11 2015-10-12, 16:00 Wycieczka na Comino i Blue Lagoon
- 12 2015-10-12, 18:40 Transport na Maltę – Sliema
- 13 2015-10-13, 16:00 Valetta włóczęga po mieście
- 14 2015-10-13, 20:00 Valetta w wieczorowej odsłonie
- 15 2015-10-14, 16:20 Golden Bay i Ghajn Tuffieha
- 16 2015-10-15, 11:34 Mosta Dome
- 17 2015-10-15, 16:20 Popeye Village
- 18 2015-10-16, 12:54 Mdina (nie)ciche miasto
- 19 2015-10-16, 18:36 Dingli Cliffs – wielka porażka wieczoru
- 20 2015-10-17, 13:42 Blue Grotto
- 21 2015-10-17, 15:03 Ghar Lapsi
- 22 2015-10-18, 22:34 Malta – lądowanie i pranie
2015-10-06, 21:30 Pakowanie
Każdy wyjazd zaczyna się tak samo. Pakowanie plecaka, bagażu podręcznego, kompletowania dokumentów itd. Jutro startujemy – kierunek Malta.
2015-10-07, 14:47 Dotarcie na wyspę Gozo
Nasz dzień rozpoczął się dosyć wcześnie. Pobudka o 6:00, szybkie śniadanie, sprawdzenie ekwipunku i już podjeżdża taksówka. Jedziemy na lotnisko we Wrocławiu. Check-in, nadanie bagażu, kontrola bezpieczeństwa, oczekiwanie na boarding itd., czyli lotniskowy, nudny standard. Lot upłynął dosyć szybko, bo lecieliśmy zaledwie 2 godziny i 20 minut. Nie lubię generalizować i oceniać grupy ludzi, ale niestety mieliśmy nieprzyjemność oglądać, co alkohol + wysokość przelotowa samolotu potrafi zrobić z grupą polskich turystów. Żałosny widok – niewiele brakowało, a część z pasażerów na lotnisku zostałaby przywitana przez policję. Na lotnisku na Malcie powitała nas przyjemna temperatura 26 stopni. Przesiadamy się w busa i jedziemy do miejscowości Cirkewwa, skąd odpływa prom na Gozo. Jest ciepło, lecz bardzo wietrznie. Podobno rano trochę padało, lecz jak to mówią miejscowi – za chwilę znów będzie błękitne niebo. Tutaj tak po prostu jest. Kolejny bus, którym przecinamy całe Gozo, aby dojechać do Marsalforn, gdzie zatrzymamy się kilka dni.
2015-10-07, 21:47 Wyspa Gozo – Marsalforn
Mała, była wioska rybacka. Główna część mieściny znajduje się przy zatoce Marsalforn. Na wodzie buja się kilka łódek i jachtów. Dookoła promenada naszpikowana małymi knajpkami, szkołami nurkowymi oraz apartamentami. Gdzieniegdzie jest hotel lub guesthouse. W zatoczce jest skrawek czegoś, co można by nazwać plażą. Nic specjalnego, bez klimatu. Kamienie, wyrzucona przez morze morska trawa, betonowe chodniki i drabinki schodzące do wody. Oczywiście nie powstrzymało nas, aby zanurzyć się w orzeźwiającej wodzie. Podobno w sezonie jest to główne miejsce wypełnione po brzegi turystami. Obecnie cisza i spokój. Mieszanka miejscowych, nurków i niewielkiej liczby turystów. Wieczorem nadbrzeże trochę ożywa. Knajpki zaczynają wypełniać się ludźmi, słychać rozmowy i cichą muzykę. Generalnie nie ma tu nic ciekawego, a jednak od pierwszych chwil czujemy się tu dobrze. Może to kwestia temperatury? Nurkowanie to był główny powód, dla którego zawitaliśmy w to miejsce. Przez najbliższe dwa dni mam zamiar dać nura, a w międzyczasie zobaczymy okoliczne malutkie plaże.
2015-10-08, 19:30 Nurkowanie w Xlendi oraz Ta Cenc
Pierwszy dzień nurkowy na Gozo upłynął bardzo przyjemnie. Wizyta w centrum nurkowym i pierwsza niespodzianka. Uprawnienia nurkowe, jednogwiazdkowe, czyli PADI OWD oraz CMAS P1 są niewystarczające, aby samodzielnie nurkować na Malcie lub Gozo. Całe szczęście, że w naszej grupie był instruktor Rafał, bo w przeciwnym razie musiałbym nurkować z guidem z centrum. Wcześniej o tym kompletnie nie wiedziałem, zatem jak wybieracie się tu na nurkowanie miejcie to na uwadze. Miejsce nurkowe w okolicach Xlendi to interesujący głęboki na kilka metrów korytarz skalny, którym można przepłynąć przez środek skał. Taka namiastka jaskini z otwartym sklepieniem. Już wiem, co pociąga nurków jaskiniowych – jest to niesamowite uczucie nurkować w takich okolicach. Dookoła otacza cię skała, woda jest bardzo dobrej przejrzystości, światło korytarza wypełniają liczne rybki, a ty nurek jesteś zawieszony w toni. Przepięknie wygląda wyjście z takiego korytarza, gdzie zaczynają docierać promienie słońca, a ty wypływasz z ciemnych otchłani podziemia. Druga miejscówka to idealna plaża na kilkunastu metrach głębokości, z możliwością wpłynięcia do korytarzy, gdzie nie dociera słońce, czyli kolejny raz namiastka jaskini. W pewnym momencie w korytarzu straciłem wzrok, a właściwie tylko tak mi się wydawało, bo wpłynęliśmy w teren gdzie miesza się woda słona ze słodką tworząc specyficzną oleistą ciecz. Myślałem, że coś nie tak z moimi oczami, a to tylko ta zawiesina oszukuje oczy. Jest już wieczór, a Marsalforn powoli budzi się i zaczyna się wieczorna aktywność. Knajpki powoli zapełniają się, zapachy unoszą się w powietrzu.
2015-10-09, 15:47 Azure Window – nurkowanie
Tego miejsca nie trzeba nikomu przedstawiać. Każdy, kto wybiera się na Maltę i Gozo prędzej czy później trafi do Azure Window. To przepiękny łuk skalny położony na zachodnim wybrzeżu Gozo. Szczególnie popularny jest wśród nurków, ponieważ na głębokości 7-8 metrów znajduje się łuk skalny – płytka wersja Blue Hole znanego z Egiptu. Dzisiejsze nasze nurki rozpoczynały się właśnie w Blue Hole. Fantastyczny błękit, doskonała przejrzystość wody robią ogromne wrażenie. Nurkowanie na Gozo przypomina trochę nurkowanie w Egipcie. Oczywiście nie ma tu tak wspaniałej rafy i egzotycznych ryb, lecz kolor wody jest przepiękny. Najpierw popłynęliśmy do Coral Cave – czyli wspaniałej obszernej jaskini, gdzie strop porośnięty jest interesującą rafą koralową, natomiast za drugim razem płynęliśmy w stronę Inland Sea, czyli kolejne bardzo popularne miejsce wśród turystów. Mała zatoczka otoczona skalnym murem, gdzie znajduje się mała kamienista plaża. Można tu wynająć łódkę, aby przepłynąć skalnym tunelem w stronę otwartego morza. Miejsce to jest bardzo oblegane przez nurków, co jakiś czas ktoś idzie do wody lub właśnie się z niej wynurzył. Oba miejsce są godne odwiedzenia. Warto tu spędzić trochę czasu.
2015-10-10, 12:21 Victoria
Z dzisiejszej wycieczki na Comino nic nie wyszło, ponieważ w nocy był straszny wiatr i deszcz, a morze było bardzo mocno wzburzone, więc odwołali wyjazd. W zaistniałej sytuacji postanowiliśmy pojechać do Victorii (Rabat), czyli centrum Gozo. Komunikacja działa tu idealnie – punktualnie, nowoczesne autobusy, uprzejmi kierowcy. Victoria to głównie ciasne uliczki, dużo samochodów, mnóstwo ludzi, zgiełk i harmider. Początek naszej znajomości był bez fajerwerków. Na pierwszy rzut oka takie zwyczajne miasto jednak ma dwa elementy, które wyróżniają je pośród innych. Odwiedziliśmy niesamowitą bazylikę św. Jerzego – interesujące miejsce pełne przepychu, złota i malowideł. Robi duże wrażenie. Kolejnym miejscem, które warto zobaczyć w Victorii to cytadela. Z murów rozpościera się ciekawy widok na całą wyspę, jednak największe wrażenie robi świątynia św. Jerzego. Tak bogato zdobionego kościoła dawno nie widzieliśmy.
2015-10-10, 15:17 Bazylika Ta’ Pinu
Z Victorii postanowiliśmy pojechać do okolic Gharb (autobus 308), a dokładniej do miejsca, gdzie znajduje się bazylika Ta’ Pinu. Pomimo, że jej wnętrze nie zachwyca, gdyż wszystko wygląda na super nowość, to jest to bardzo ważne miejsce kultu maryjnego. Wiele osób zostawia tu swoje prywatne dowody cudów.
2015-10-10, 19:47 Wied il-Ghasri –panwie solne na Gozo
Koniec dnia to nie lada atrakcja dla lubiących nadmorskie krajobrazy. Wieczorem wybrałem się na dłuższy spacer z Marsalforn do Wied il-Ghasri, aby móc podziwiać północne wybrzeże wyspy Gozo o zachodzie słońca. Po drodze można zobaczyć piękne salt pans, czyli takie specjalne baseny, panwie solne służące do odzyskania soli z wody morskiej. Podobno mieszkańcy Gozo słyną z tego zajęcia.
Matka Natura była dosyć życzliwa tego wieczoru i pozwoliła zarejestrować kilka ciekawych kadrów.
2015-10-11, 11:20 Ggantija Temples – największa porażka
Wyjdzie pewnie na to, że jesteśmy ignorantami, jeżeli chodzi o ruiny świątyń. Świątynie Angkor zrobiły na nas ogromne wrażenie, starożytne stolice Tajlandii także nam się podobały, ruiny świątyń na Sri Lance również odwiedzaliśmy z przyjemnością natomiast to, co zobaczyliśmy tutaj to jakaś starożytna masakra. Nie wiem dlaczego zbiera tak pozytywne opinie, ale to, co można tu zobaczyć to kilka kamieni na krzyż i nic więcej. Nie jestem wielkim archeologiem, lecz tutaj to trzeba chyba mieć, co najmniej dwa doktoraty z archeologii, aby docenić piękno i wagę tych kamieni. Szczerze odradzamy wszystkim. Nawet nie wspomnę, że to były najgorzej wydane 9 EUR od osoby na tym wyjeździe.
2015-10-11, 17:30 Ramla Bay – plażowanie
Po wielkiej porażce podczas odwiedzin Ggantija Temples zostaliśmy nagrodzeni. Ramla Bay to wspaniała plaża. Drobniutki, pomarańczowy piasek, krystaliczna, błękitna woda z wielkimi falami. Cudowne miejsce. Do tego niewiele ludzi – całość brzmi jak doskonałe miejsce do spędzenia niedzielnego popołudnia. Z plaży można przejść się 5 minutowym spacerkiem pod górę, aby dojść do mitycznej Calypso Cave. Niestety z jaskini niewiele zostało, bo całe wejście zapadło się i pozostało tylko gruzowisko. Niezależnie od tego warto wspiąć się tu, aby móc podziwiać fenomenalny widok na Ramla Bay. Jutro robimy kolejne podejście do wycieczki na Comino. Mamy nadzieję, że tym razem pogoda pozwoli nam pojechać na wyspę. Tak czy inaczej przenosimy się na Maltę, aby móc zwiedzić kolejną część tego państwa.
2015-10-12, 16:00 Wycieczka na Comino i Blue Lagoon
Poranek był cudowny. Praktycznie zero wiatru, niewielkie zafalowanie na morzu i słoneczko. Tak można zacząć dzień. Dzisiejsze warunki pogodowe umożliwiły wybranie się na wycieczkę na Comino. Zdecydowaliśmy się na opcję z opłynięciem wyspy i zatrzymaniem się w dwóch miejscach: Crystal Lagoon oraz słynnej Blue Lagoon. Niestety w pierwszej z nich było zbyt dużo meduz, aby móc się w niej kąpać, więc skipper postanowił popłynąć w inne, równie urokliwe miejsce. Opłynęliśmy wyspę dookoła zahaczając o kilka niewielkich jaskiń, grot, w które dało się wpłynąć naszym statkiem.
Zatrzymaliśmy się w miejscu o nazwie St Maria Lagoon na wodne uciechy. Krystalicznie czysta woda, piękny biały piaseczek na dnie, trochę rybek i roślin – dosyć interesujące miejsce, aby oddać się snorkelingowi. Po ponad godzinie przyjemności popłynęliśmy do głównego punktu programu – Blue Lagoon.
Zgiełk, tłum, mnóstwo łódek i ludzi – tak w wielkim skrócie można oddać pierwsze chwile w Blue Lagoon. Zeszliśmy na ląd i przez obiektyw aparatu zaczęliśmy oglądać okolice. Idealnie turkusowa woda, idealny biały piasek w wodzie, przepiękne miejsce. Ach jakby się chciało wygonić stąd tych wszystkich ludzi – byłby to idealny zakątek na cały dzień.
Najlepiej działającym tu biznesem jest wypożyczalnia leżaków i parasoli, bo cienia na wyspie nie uświadczysz. Wystarczy odejść kawałek od miejsca dopływania łódek i robi się spokojniej, a widoki nadal są nieziemskie. Po kolejnej godzinie plażowania, mamy już dosyć słońca i wody.
2015-10-12, 18:40 Transport na Maltę – Sliema
Spóźniliśmy się kilka minut na prom na Maltę, więc musieliśmy poczekać 45 min. Dobrze, że promy pływają średnio co godzinę. Po około 25 minutach spędzonych na promie wszyscy pasażerowie wyszli i udali się w kierunku przystanku autobusowego. Całe szczęście, że część z nich poszła w kierunku prywatnych autobusów wycieczkowych lub własnych samochodów, lecz i tak zostało ich całkiem sporo.
Oczekujemy na autobus 222, który jedzie bezpośrednio do Sliemy. Trzeba tu trochę walczyć o swoje, bo autobus zabiera określoną ilość pasażerów i ani jednego więcej. Dodatkowo nikt tu nie zwraca uwagi na to, że ktoś jest osobą starszą lub z małym dzieckiem – nikt nie ustąpi ci miejsca w autobusie.
Koniec końców dotarliśmy do Sliemy i udało się odnaleźć nasz hotelik. Byliśmy mocno zmęczeni i głodni, więc skoczyliśmy do restauracji. Niestety mieliśmy pecha – nasze zamówienie nie dotarło na kuchnię – błąd kelnerki – i po pół godziny czekania nadal nie mieliśmy posiłku. Chyba nie muszę pisać, co czuje głodny człowiek, któremu oznajmili „drobny” błąd i że jego jedzenie dopiero będzie przygotowywane?
Od jutra zwiedzamy Maltę.
2015-10-13, 16:00 Valetta włóczęga po mieście
Postanowiliśmy wybrać się dzisiaj do stolicy Malty. Miasto ma coś w sobie. Specyficzna zabudowa, bardzo dużo ostrych podejść pod mocno nachylone ulice niczym w San Francisco. Pomimo, że sporo kręci się tu turystów to można odczuć spokój. Wąskie uliczki, malutkie sklepiki i bary robią fajny klimacik. Oczywiście nie można nie odwiedzić fenomenalnych budowli sakralnych. Saint John’s Co-Cathedra oraz kościół Saint Paul Shipwrecked są niesamowite. Wypełnione po brzegi przepięknymi marmurami, obrazami i freskami. Człowiek wchodzi do środka – niezależnie od tego czy jest wierzący czy nie – i otwiera z podziwu buzię. Fenomenalne miejsca. Jeżeli ktoś wybiera się na Maltę to gorąco polecamy spędzenie trochę czasu w Valetta, bo naprawdę warto.
2015-10-13, 20:00 Valetta w wieczorowej odsłonie
Zbliżał się zachód słońca, więc biegiem do hotelu po statyw i kolejny raz biegiem na nadbrzeże, aby zdążyć zarejestrować Valettę po zachodzie słońca. Lubię takie wieczorne fotografowanie miasta.
2015-10-14, 16:20 Golden Bay i Ghajn Tuffieha
Postanowiliśmy zobaczyć plaże na Malcie. Na dzisiejszy cel obraliśmy dwie z nich, a mianowicie Golden Bay i położoną obok Ghajn Tuffieha. Wcześniej czytaliśmy, że Golden Bay jest bardzo komercyjna i pełna ludzi, a druga z nich jest kameralna, czysta i spokojna. Jak to dobrze, że człowiek wszystko chce sprawdzić samemu, bo nasze zdanie jest zupełnie odwrotne.
Golden Bay jest przepięknie położoną plażą, z drobniutkim jasnym piaskiem i krystalicznie czystą niebieską wodą. Piękne fale pozwalają pobawić się w kipieli bałwanów morskich. Na plaży nie było zbyt wiele osób, co jest być może zasługą tego, że jesteśmy tutaj po sezonie w październiku, a nie lipcu czy sierpniu. Pomimo, że nad nią straszą trzy budynki jednego z hoteli to i tak ta plaża nam bardzo przypadła do gustu.
Ghajn Tuffieha to plaża równie ładnie położona, choć najciekawszy widok jest z wału ziemi położony pomiędzy nimi. Stąd rozpościera się piękny widok na obie z nich. Niestety Ghajn jest mocno zanieczyszczona przez naturalne brudy: wodorosty i gałęzie. Woda jest tu długo płytka, co doskonale nadaje się dla dzieci. Oczywiście obie z nich są bardzo przyjemne, jednak dla nas Golden Bay była lepsza.
2015-10-15, 11:34 Mosta Dome
W niewielkim mieście Mosta znajduje się olbrzymia świątynia z jedną z największych kopuł w Europie. Słynie m.in. z tego, że podczas II Wojny Światowej wpadły do niej bomby, które jakimś cudem nie wybuchły i nikogo nie zraniły. Kopuła rzeczywiście zachwyca swoją wielkością. Warto wpaść tu choćby na chwilę, aby móc to zobaczyć.
Spostrzeżenie: na Malcie dziwne jest to, że nawet w malutkiej wiosce, gdzie mieszka niewiele osób najczęściej znajduje się wielka, bogata świątynia.
2015-10-15, 16:20 Popeye Village
Dzisiejszy dzień chcieliśmy spędzić na zabawie. Przy szukaniu informacji o Malcie natknęliśmy się na to miejsce – pozostałość po ekipie filmowej o legendarnym marynarzu Popeye.
Pojechaliśmy na miejsce, aby zobaczyć tą bajkową scenerię filmu. Krzywe, małe, drewniane domki, atrakcje dla dzieci, różnego rodzaju pokazy no i najważniejsze, czyli Marynarz Popeye oraz jego dziewczyna krążyli po miasteczku. Na końcu ciekawy plac zabaw w płytkim basenie – wszystko fajnie przygotowane pod dzieci, a także dorosłych.
Nadia, pomimo, że dzisiaj nie miała ochoty grać roli modelki, więc tatuś nie miał możliwości zrobić jej jakiegokolwiek sensownego zdjęcia, to najbardziej podobał jej się basen ze zjeżdżalniami oraz stare dziecięce zabawy w stylu łowienie rybek na wędkę z haczykiem, rzucanie do puszek woreczkami z groszkiem itd.
Fajnie, że kolejny raz mogliśmy odczuć, że nie ma obecnie sezonu, bo ludzi było niewiele. Bardzo miło spędziliśmy tam większość dnia.
2015-10-16, 12:54 Mdina (nie)ciche miasto
Naczytaliśmy się, że Mdina to ciche miasto, że panuje tu cisza i spokój. Miało być pozbawione ruchu samochodowego. Przyjechaliśmy na miejsce i trochę rozczarowaliśmy się tym miastem. Ciszy to tu nie ma za bardzo, do tego, co krok w malowniczych, wąskich uliczkach stoją zaparkowane samochody mieszkańców całkowicie psując klimat miejsca. Ciszy też nie za bardzo można szukać, ponieważ miasto licznie odwiedzane jest przez turystów, którzy do cichych nie należą. Byliśmy w godzinach południowych, czyli nie wieczorem, gdy dopiero wtedy jest ich bardzo dużo. Do tego wszystkiego, w co ciekawszym zakątku miasta, jak widać malownicze miejsce,które mogłoby w sobie zawierać muzeum lub wystawę artystyczną, najczęściej znajduje się jakaś restauracja. Troszkę to smutne, ale widocznie takie są warunki przedsiębiorczości.
Żeby jednak nie było tak pesymistycznie to Mdina ma niesamowite malutkie, wąskie uliczki, które nadają jej specyficzny klimat. Piękne, jasne ściany budynków, kolorowe drzwi i okna oraz ciekawe numery domów i dzwonki do mieszkań. Można spędzić tu trochę czasu, aby przejść każdą z nich tam i z powrotem. Miasteczko nie jest za duże, więc nie będzie to problemem. Do tego znajduje się tu kolejna przepiękna katedra. Bogate zdobienia, mnóstwo malowideł, marmury i rewelacyjna posadzka złożona z wielkich tablic. Koniecznie trzeba to zobaczyć.
Jeżeli na chwilę przymkniemy oko na samochody i licznych turystów, to jest to Mdina jest niesamowitym miejscem.
2015-10-16, 18:36 Dingli Cliffs – wielka porażka wieczoru
Słyszeliśmy, że to piękne miejsce. Że klify sięgają 200 metrów i są niesamowite. Kierowca autobusu zatrzymuje się i ze szczerym uśmiechem oznajmia, że dotarliśmy na miejsce – Dingli Cliffs. Przechodzimy przez ulicę, spoglądamy w kierunku morza i jakoś nie możemy doszukać się tych wspaniałych klifów. Trochę kamieni, tarasik i dopiero morze. Generalnie kompletnie nic ciekawego. Klify na wyspie Mon były niesamowite, a te tutaj to chyba ktoś chciał, aby Malta miała dodatkową atrakcję na mapie. Może niektórym się spodoba sam widok, lecz klify są tu po prostu kiepskie.
2015-10-17, 13:42 Blue Grotto
W jeden z ostatnich dni postanowiliśmy zobaczyć jedną z najbardziej znanych atrakcji Malty, czyli Blue Grotto. Mieliśmy szczęście, ponieważ morze było spokojne i łódeczki kursowały do znanych jaskiń. Kolejny raz dzięki temu, że jesteśmy tu po sezonie turystycznym, turystów było niewielu. Same jaskinie nie są duże i nie powalają, lecz jest to fajna atrakcja – małą łódką można wpłynąć do środka, gdzie jest błękitna woda. Z zewnątrz błękit jest nawet większy, gdy woda podświetlana jest przez promienie słoneczne. Całość trwa zaledwie 20 kilka minut.
2015-10-17, 15:03 Ghar Lapsi
Na koniec trafiła nam się prawdziwa perełka. Pojechaliśmy na pętlę autobusu 71A do wioski Ghar Lapsi, która składa się z kilku domów i dwóch knajp. Nie ma tu piaszczystej plaży. Jednak są dwie malutkie, niewielkie zatoczki, w których jest krystalicznie czysta woda otoczona skałami, troszkę piasku i kamieni. Cisza i spokój. Rewelacyjne miejsce do odpoczynku. Bardzo nam się tu podobało i polecamy wszystkim.
2015-10-18, 22:34 Malta – lądowanie i pranie
Jak widać na załączonym obrazku poniżej, udało nam się szczęśliwie wylądować i dojechać do domku. Teraz czeka nas mozolna praca – wszystko zaczęło się od łazienki i prania. Na zdjęcia i szczegółowe relacje przyjdzie czas. Zatem ostatecznie uznajemy wyjazd Malta i Gozo za zakończony. Dziękujemy, że byliście z nami :)
PS. Zapraszam do zapoznania się z artykułem Malta i Gozo informacje praktyczne, który zawiera dużo pomocnych materiałów dla tych, którzy planują wybrać się na Maltę.