Podróż do Omanu z dzieckiem – zapiski z podróży
Chcieliśmy pojechać, gdzieś, gdzie nas jeszcze nie było. Gdzieś, gdzie turystyka nie jest jeszcze zbyt popularna, gdzie są piękne krajobrazy i niesamowici ludzie. Od jakiegoś czasu natykaliśmy się na zdjęcia i relacje pokazujące podróż do Omanu. Wszyscy jak jeden mąż twierdzili, że to doskonały kraj, aby się w nim zakochać od pierwszego wejrzenia.
Spakowaliśmy nasze plecaki. Tym razem dodaliśmy do nich trochę sprzętu kempingowego takiego jak namiot, maty, śpiwory, kuchenkę, menażki itd. zarezerwowaliśmy z Polski samochód i wyruszyliśmy w podróż.
Poniżej znajdziecie zapiski z podróży, które były prowadzone przez nas na bieżąco na naszym kanale Facebook oraz Instagramie podczas podróży do Omanu – jeżeli jeszcze nie obserwujecie naszych kont, to zachęcamy. Będzie nam bardzo miło.
Kilka słów wstępu. Polecieliśmy z Polski do Dubaju, skąd wybraliśmy się w podróż autobusem do stolicy Omanu – Maskatu. Tutaj zaczyna się nasza omańska opowieść.
Spis treści
- 1 2019.02.23 21:27 Podróż autobusem z Dubaju do Omanu
- 2 2019.02.24 05:58 Międzynarodowe lotnisko w Maskacie
- 3 2019.02.24 14:46 Uwaga na kozy – złodziejaszki
- 4 2019.02.24 15:46 Bimmah Sinkhole
- 5 2019.02.24 18:01 White Beach – pierwsza noc na plaży
- 6 2019.02.25 09:01 Oman pod namiotem – bez poduszki się nie da
- 7 2019.02.25 10:00 Wadi Shab
- 8 2019.02.25 18:00 Kolejna noc na plaży
- 9 2019.02.26 10:13 Wadi Bani Khalid
- 10 2019.02.26 14:34 Jazda samochodem po Omanie
- 11 2019.02.26 15:26 Wielbłądy w Omanie…
- 12 2019.02.26 17:00 Z pozdrowieniami dla babć
- 13 2019.02.26 18:29 Jak smakuje wielbłąd?
- 14 2019.02.26 20:52 Wahiba Sands – romantyczna noc na pustyni?
- 15 2019.02.26 23:31 Wahiba Sands – noc na pustyni
- 16 2019.02.27 06:39 Wahiba Sands – wschód słońca
- 17 2019.02.27 08:25 Wahiba Sands – dune bashing
- 18 2019.02.27 14:22 Sinaw – stare miasto
2019.02.23 21:27 Podróż autobusem z Dubaju do Omanu
Podróż do Omanu zaczynamy w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Dubaj to był tylko przedsmak naszych wakacji. Prawdziwym celem jest Oman. Jeszcze nie wjechaliśmy do Omanu, a już zaznaliśmy dobroci ze strony Omańczyka. Wsiadamy w Dubaju do autobusu omańskiego przewoźnika Mwasalat. Wręczamy kierowcy kupione wcześniej 3 bilety, a on zdziwiony pyta, dlaczego trzy? Tłumaczę, że Nadia ma już 6 lat, więc kasjer sprzedał bilet również dla niej. Kierowca powiedział, że przecież ona jest taka mała i nie potrzebuje biletu. A poza tym, to on tu rządzi i mówi, że idziemy do kasjera, bo on od nas nie może wziąć pieniędzy za małe dziecko.
Z kasjerem była już dłuższa rozmowa. Bilety na autobus kupowaliśmy dzień wcześniej u innego pracownika. Ten się bał, że będzie musiał coś z tym biletem zrobić, nie wiedział, czy będzie mógł go powtórnie sprzedać. Jednak nasz kierowca był twardy i nie dał wiary jego wyjaśnieniom. Koniec końców, po kilkunastu minutach rozmowy zwrócili nam 90 AED za bilet Nadii. Bardzo zadowolony z siebie kierowca wrócił ze mną do autobusu. Przeliczył pasażerów i ruszył w stronę Omanu. Po drodze jeszcze mi tłumaczył, że tak właśnie ma być, a nie jakieś bilety dla małych dzieci. Wielkie dzięki!!!
2019.02.24 05:58 Międzynarodowe lotnisko w Maskacie
Po prawie 6 godzinach wysiedliśmy z autobusu na lotnisku. Udaliśmy się od razu do stanowiska wypożyczalni samochodów, aby dopełnić wszelkich formalności. Niestety okazało się, że zarezerwowaliśmy samochód na 8:00 rano i nie da się nic przyśpieszyć, bo samochód jeszcze nie wrócił do firmy. Nie pozostało nam nic innego jak wybrać sobie wygodny fotel i pójść spać.
Rano okazało się, że nasz samochód był na tyle brudny, że pracownik musiał pojechać na myjnie poza lotnisko i że zajmie to extra godzinę. Skończyło się tym, że dopiero ok. 10:00 otrzymaliśmy samochód i mogliśmy wyruszyć w naszą podróż po Omanie.
2019.02.24 14:46 Uwaga na kozy – złodziejaszki
Widzicie tę kozę? Mocno zaszła nam za skórę. Zaparkowaliśmy samochód przed ogrodzeniem. Na parkingu kręciło się kilka kóz. Wyciągam z bagażnika stroje kąpielowe, ręczniki, sprzęt foto. Aga otworzyła przednie drzwi, aby poszukać okularów w schowku. W tym czasie koza, która nas od samego początku obserwowała, dobiegła do otwartych drzwi i z kieszeni bocznej wyciągnęła kartkę z wydrukowanym planem na naszą podróż po Omanie. Po wszystkim szybko uciekła, przeżuwając swoją zdobycz. Przy uciesze obserwujących całą sytuację gapiów, próbowałem ją gonić, lecz była szybsza ode mnie. Tak zaczęliśmy przygodę z tym miejscem.
2019.02.24 15:46 Bimmah Sinkhole
Przyjechaliśmy do Bimmah Sinkhole, aby zobaczyć chyba jeden z najsłynniejszych omańskich lejów krasowych. Jest to bardzo popularne miejsce pośród miejscowych oraz turystów. Wielka dziura w ziemi z krystalicznie czystą wodą o przepięknym kolorze. Woda bardzo orzeźwiająca daje ochłodę od palącego słońca.
W wodzie pływają rybki znane z salonów SPA, które chętnie skubią nasz uszkodzony, stary naskórek na piętach i palcach u stóp. Na początku strasznie to łaskocze, lecz jak człowiek się przyzwyczai, to uczucie jest bardzo miłe.
Zobacz więcej zdjęć z Bimmah Sinkhole.
2019.02.24 18:01 White Beach – pierwsza noc na plaży
Oman słynie z tego, że tutaj praktycznie wszyscy bardzo lubią kempingować, więc rozstawiony gdzieś namiot nikogo nie dziwi. Można się tu rozbijać praktycznie wszędzie (poza terenem prywatnym, wojskowym oraz rezerwatami przyrody).
Przyjechaliśmy pod wieczór na White Beach. Z jednej strony szerokiej plaży były już rozbite namioty, więc pojechaliśmy na drugą jej stronę. Byliśmy sami. W ciągu godziny pojawiło się kilka kolejnych samochodów 😉 i rozbili się niedaleko nas. W nocy również przyjechały kolejne samochody i rozstawili namioty zaraz obok nas.
Rano po wyjściu z namiotu okazało się, że dookoła nas powstało małe „namiotowe miasteczko”. Tutaj wszyscy kempingują. Po kilkunastu minutach wszyscy się zwinęli, posprzątali po sobie i pojechali w swoją stronę.
2019.02.25 09:01 Oman pod namiotem – bez poduszki się nie da
Człowiek chyba się starzeje, ponieważ po pierwszej nocy pod namiotem pojechaliśmy od razu do supermarketu, aby dokupić niezbędny asortyment – poduszki 🙂. Nawet nie macie pojęcia, jaki to olbrzymi wzrost komfortu w kempingowaniu. Nadia ogłosiła się najlepszą testerką poduszek i sprawdzała każdą z nich.
2019.02.25 10:00 Wadi Shab
Wadi Shab to jedna z najsłynniejszych atrakcji Omanu. Na początku wsiadamy do małej łódeczki, aby dostać się na drugi brzeg. Później spacer przez wadi do miejsca, gdzie są baseniki z wodą. Dalej nie da się iść. Miejscowi, widząc Nadie jak dzielnie idzie po kamieniach, mówili z podziwem „Little Champ”.
Przebraliśmy się w stroje i wskoczyliśmy do wody. Koniecznie chcieliśmy zobaczyć jaskinie. Znajduje się na końcu wody. Trochę pływania, trochę brodzenia w wodzie o różnej głębokości i dotarliśmy na koniec. Kawałek głębokiego basenu, gdzie znajduje się wąski tunel, którym wpływa się do groty z wodospadem. Przepiękne miejsce. Polecam i zdecydowanie nie jest to ani trudne, ani wymagające niesamowitych umiejętności pływackich. Jest wiele miejsc do odpoczynku.
2019.02.25 18:00 Kolejna noc na plaży
Rozbiliśmy się na okolicznej plaży przy samej drodze. Nad ranem troszkę wiało, ale było tak przyjemne słońce, że poszliśmy z Nadią na spacer wzdłuż morza. Aga przebierała się w samochodzie. Nagle przyszedł duży podmuch wiatru, który porwał nasz namiot, który koziołkował po plaży, wyrzucając z siebie zawartość. Później zbieraliśmy karimaty, poduszki i śpiwory z plaży 😊. Nieźle przywitaliśmy kolejny dzień w Omanie
2019.02.26 10:13 Wadi Bani Khalid
Przyjechaliśmy zobaczyć kolejne wadi. Początek to raczej lekkie rozczarowanie. Wielki basen z knajpkami i mnóstwem (oczywiście jak na omańskie warunki) ludzi dookoła. Jednak im dalej człowiek pójdzie, tym przyjemniej i ciekawiej. Piękna, biała skala, krystalicznie czysta woda i wiele opcji do skakania i zabawy. Są tu płytkie i głębokie baseny, są mini wodospadziki, potoki itd.… dużo cienia i słońca – od koloru do wyboru. Super miejsce, aby schować się przed słońcem i orzeźwić się w wodzie.
Pod koniec wadi znajduje się jaskinia. Widać, że jest bardzo popularna, bo wiele osób tam chodzi. Dla mnie nic specjalnego. Spodziewałem się choćby ładnych nacieków lub czegokolwiek więcej.
Zobacz osobny artykuł z Wadi Bani Khalid.
2019.02.26 14:34 Jazda samochodem po Omanie
Jesteśmy zaskoczeni tym, jak wolno jeździ się po Omanie. Praktycznie na każdym kroku są spowalniacze. Od hardcorowych, które chcą urwać ci całe podwozie, po delikatne. Czasami są oznakowane, a często nie. Samochód z wyższym zawieszeniem niejednokrotnie się przydał.
Do tego na głównej autostradzie mnóstwo ograniczeń prędkości i fotoradarów. Widzimy, że miejscowi trochę te limity przekraczają, ale my nie zamierzamy płacić mandatów, więc jedziemy zgodnie z przepisami.
2019.02.26 15:26 Wielbłądy w Omanie…
Jadąc do Omanu, bardzo chcieliśmy zobaczyć dzikie wielbłądy. Zastanawialiśmy się, czy trzeba je specjalnie szukać, czy kręcą się wszędzie. Okazuje się, że są praktycznie przy każdej drodze. Najczęściej w niewielkich grupkach przechadzają się w poszukiwaniu jedzenia. Fajnie to wgląda… niby to tak jak u nas krowy pasące się na pastwiskach z tą różnicą, że tutejsze wielbłądy są dzikie.
2019.02.26 17:00 Z pozdrowieniami dla babć
Gdy kolejny raz gdzieś wyjeżdżamy nasze rodziny myślą, że jedziemy gdzieś na jakąś ekstremalną wyprawę, gdzie będzie ciężko, gdzie będziemy się męczyć itd.… My po prostu pojechaliśmy miło spędzić wakacje w Omanie. Buźka dla wszystkich czytających.
2019.02.26 18:29 Jak smakuje wielbłąd?
Były wielbłądy przy drodze to teraz wersja na talerzu. Jak smakuje wielbłąd? Jak zwyczajne mięso. Nie czułem żadnego, specjalnego smaku. Kolor i konsystencja mięsa zbliżona do wołowiny. Próbowaliście kiedyś wielbłąda?
2019.02.26 20:52 Wahiba Sands – romantyczna noc na pustyni?
Powiem wam, że zupełnie inaczej to sobie wyobrażaliśmy. Niby piasek jest, niby ludzi nie ma, niby wydmy są, ale ten cholerny piasek jest wszędzie. Przyjechaliśmy na pustynię Wahiba Sands tuż przed zachodem słońca. Wiało dosyć mocno – namiot chciał nam odlecieć, a wszelkie niby wbite śledzie, nie stawiały żadnych oporów. Aga koniecznie chciała zrobić jajecznicę. Niestety wszędobylski piasek był także w kolacji. Do dzisiaj pamiętam zgrzytaniem piasku w zębach.
W namiocie jakby się nie uważało, to zawsze jest mnóstwo piachu. Ciekawe, czy do rana przestanie wiać i sypać piaskiem? Nadii jednak wiatr zupełnie nie przeszkadzał. Zbieganie, skakanie i zabawa na wydmie jest extra super hiper zajęciem. Nadia bawiła się na 200% swoich możliwości aż do zupełnych ciemności.
2019.02.26 23:31 Wahiba Sands – noc na pustyni
W nocy przestało wiać i sypać piachem. Była piękna wydma, nasz namiot, samochód i morzeeee gwiazd na niebie. Doznania zupełnie inne niż wieczorem podczas silnego wiatru.
Zobaczcie sami -> Wahiba Sands, czyli jak wygląda omańska pustynia.
2019.02.27 06:39 Wahiba Sands – wschód słońca
Wstałem pół godziny przed wschodem słońca, ubrałem się, bo w poranek był dosyć rześki. Wdrapałem się na okoliczną wydmę i czekałem na piękne kolory wschodzącego słońca, które niestety nie nadeszły ☹.
2019.02.27 08:25 Wahiba Sands – dune bashing
Nad ranem daliśmy się namówić na jazdę po wydmach. Nigdy nie jeździłem 4×4 po trudnym terenie, a już na pewno nie po pustyni i to po całkiem sporych wydmach, dlatego zupełnie temat odpuściłem. Bałem się, że się zakopię i będą problemy. Daliśmy się przewieźć lokalsowi po wydmach tzw. dune bashing.
Były ostre podjazdy pod stromą wydmę, były ostre zjazdy z niej. Trawersowaliśmy samochodem wydmy z osuwającym się piachem. Było dzielnie, było strasznie, było super. Jeden z trawersów skończył się zakopaniem się samochodu w piachu. Zaliczyliśmy awaryjne wyciąganie samochodu…. Nie było łatwo, ale zabawa była przednia.
Jedno jest pewne – jeżeli wybieracie się na Wahiba Sands, to koniecznie skorzystajcie z takiej jazdy (zdecydowanie nie mówię o jeździe standardową trasą przez środek pustyni, po której sami możecie pojechać zwykłym samochodem 4×4). Emocje i piękne widoki gwarantowane.
2019.02.27 14:22 Sinaw – stare miasto
Chcieliśmy zobaczyć, jak wyglądają stare zabudowania miasteczka Sinaw. Trochę się ich naszukaliśmy, bo ani mapa, ani miejscowi nie bardzo wiedzieli, o co nam chodzi. Wszyscy mówili ze suk będzie jutro rano, a teraz jest zamknięty. Główny budulec tutejszych budynków to słoma i błoto oraz drewno.
Fajnie jest tak pochodzić sobie po takim miejscu. Podobają się wam takie klimaty?
To nie koniec naszej podróży do Omanu. Zapraszamy do drugiej części zapisków z podróży do Omanu.
PS. Zachęcamy do zapoznania się z artykułem Oman informacje praktyczne, gdzie znajdziecie wiele praktycznych rad, aby móc samemu zorganizować podróż do Omanu.