Rangun – ostatni przystanek na trasie…
Śniadanie to dobry początek każdego dnia. Wchodzimy po wąskich schodach na górne piętro naszego guesthousa i tu niespodzianka. Posiłek jest w postaci szwedzkiego bufetu, każdy je ile chce. Ale przecież nie ilość, ale jakość się liczy. I tu kolejne zaskoczenia: różnorodność potraw była naprawdę duża: niezliczone ilości owoców, tosty, grzanki, ryż, makaron, sałatki, dżemy od koloru do wyboru. Dopiero później czytaj więcej …