Jak wygląda Ślęża zimą? Szlak z Domu Turysty Pod Wieżycą na Ślężę
Mamy lekki mróz, kilka stopni poniżej zera, dookoła dużo śniegu, piękne niebieskie niebo oraz przedzierające się przez zaśnieżone drzewa ciepłe promienie słońca. Jak nie skorzystać z takiej pogody? Trzeba wybrać się w góry. Jedziemy zobaczyć jak wygląda Ślęża zimą. Tym razem startujemy żółtym szlakiem spod Domu Turysty Pod Wieżycą.
Ślęża i Śnieżka to TOP2 szczyty najczęściej przez nas zdobywane, z czego Ślęża zdecydowanie prowadzi. Pewnie to zasługa jej lokalizacji, gdyż w niecałe 40 minut można pod nią z Wrocławia podjechać i wejść.
Ostatnio pokazywaliśmy Wam jak pięknie i tajemniczo Ślęża prezentuje się we mgle, a dzisiaj chcemy Was zaprosić na iście zimowy spacer. W tym roku zima była przepiękna, więc musieliśmy wybrać się w okoliczne górki, aby doświadczyć kilka chwil zimowego szaleństwa. Chcieliśmy zobaczyć, jak wygląda Ślęża zimą, więc wybraliśmy się do jej podnóży na niedzielny spacer, a żeby było jeszcze bardziej romantycznie, to było to dokładnie 14 lutego. Walentynki spędziliśmy w górach.
Spis treści
Szlak z Domu Turysty Pod Wieżycą na Ślężę
Początek żółtego szlaku startuje spod Domu Turysty pod Wieżycą, gdzie działa także Browar Wieżyca. Zaraz obok znajduje się makieta masywu Ślęży, więc jeszcze raz możemy spojrzeć, gdzie wybieramy się na wycieczkę. Kawałek dalej mijamy drewnianą bramę i za moment zaczyna się dosyć strome podejście na Wieżycę, co może co niektórych zdziwić. Na szczęście podejście jest intensywne, ale dosyć krótkie i kończy się na szczycie Wieżycy.
Wieża Bismarcka na Wieżycy
Z inicjatywy Wrocławskiego Zrzeszenia Studentów na szczycie Wieżycy w 1906 roku rozpoczęto budowę Wieży Bismarcka. Fundusze na budowę zbierano na licznych festynach, natomiast sam koszt inwestycji mocno wzrósł ze względu na trudności transportu materiałów budowlanych na szczyt Wieżycy. Budulcem wieży jest granit pochodzący ze Ślęży. Ma 15 metrów wysokości i w sezonie letnim można wejść na jej szczyt.
Schodzimy trochę z Wieżycy, aby za moment szlak mocno wyrównał się i po dłuższej chwili szeroką ścieżką dochodzimy do drewnianej wiaty, przy której nasz żółty szlak spotyka się ze szlakiem czerwonym, który prowadzi z Sobótki. To dobre miejsce na odpoczynek i posiłek.
O ile wcześniej był śnieg i iście zimowy krajobraz to dopiero teraz zaczyna być jak w bajce. Gałęzie drzew uginają się pod grubą warstwą śnieżnobiałego puchu. Pomiędzy konarami prześwitują promienie pięknego słoneczka, a nad nami jest idealny błękit nieba. Czyż Ślęża zimą nie wygląda iście baśniowo?
Idąc tak i zachwycając się jak piękny otacza nas krajobraz przenosimy się do świata legend i bajek. Po drodze mijamy miejsce, gdzie znajdują się kamienne posągi Panny z Rybą i Niedźwiedzia. Od razu przypomina nam się legenda, którą na samym początku szlaku, przeczytała nam Nadia.
Legenda o Pannie z Rybą
Jak podaje legenda, w dawnych czasach na szczycie Ślęży stał zamek. Jedna ze służących raz w tygodniu schodziła do Sobótki, aby kupić świeże ryby. Pewnego razu, gdy wracała z udanych zakupów, spotkała dużego niedźwiedzia. Od razu rozpoznała w nim mieszkańca zamku, który bardzo często swoimi sztuczkami zabawiał gości w zamian za co, otrzymywał małe co nieco. Panna postanowiła się z nim pobawić, jednak tym razem nie wynagradzała go za prezentowane sztuczki i nie poczęstowała nawet kawałkiem ryby. W pewnym momencie szala goryczy przelała się i zniecierpliwiony i rozzłoszczony niedźwiedź zaatakował Pannę, co miało tragiczny skutek.
Gdy dziewczyna nie wróciła wieczorem na zamek, rozpoczęto poszukiwania. Niestety znaleziono rozszarpane ciało Panny i leżącego u jej stóp martwego niedźwiedzia. Na pamiątkę tych tragicznych wydarzeń, postanowiono, aby stworzyć rzeźbę Panny z Rybą i niedźwiedzia.
Po kolejnych kilkunastu minutach dochodzimy na szczyt Ślęży, który w zimowym anturażu wygląda niesamowicie. Wszędzie pełno śniegu, oszroniona zabudowa schroniska i kościoła, a także wszystkich drzew. Wszystko wygląda niesamowicie i pięknie.
Ognisko i smażona kiełbaska na szczycie Ślęży zimą
Czyż może coś lepiej smakować niż w środku zimy pyszna kiełbaska prosto z ogniska? Nauczeni już doświadczeniem (ostatnio jedliśmy kiełbasę na szczycie Wielkiej Sowy) zabieramy ze sobą trochę chleba i kawałki kiełbasy, bo najczęściej na szczycie znajdziemy gdzieś rozpalone ognisko, także zimą. Dorzuciliśmy kilka drewienek i usmażyliśmy pyszną kiełbasę. Czy muszę Was przekonywać, że nie ma to jak dobrze wysmażona kiełbaska w nagrodę za zdobycie szczytu Ślęży, a to wszystko dzieje się zimą przy przyjemnym mrozie? No palce lizać.
Ślęża zimą informacje praktyczne
Parking przy Domu Turysty Pod Wieżycą
Na samym dole przy ulicy Armii Krajowej znajduje dosyć duży parking płatny – 10 zł od samochodu na cały dzień. Stąd czeka nas ok. 5-10 min lekkiego podejścia asfaltową drogą pod Dom Turysty Pod Wieżycą. Obowiązuje tu zakaz ruchu z wyjątkiem osób, które nocują w schronisku.
Szlak na Ślężę z Domu Turysty Pod Wieżycą
Żółty szlak zaczyna się zaraz obok Domu Turysty Pod Wieżycą, a kończy na samym szczycie Ślęży. Nie jest on zbyt wymagający, choć początkowe dosyć ostre podejście pod Wieżycę może niejednego śmiałka zdziwić. Przejście całego szlaku zajmuje ok. 2 godzin, ma długość 4 kilometrów i czeka na nas podejście 460 metrów. Natomiast wejście i zejście tym samym żółtym szlakiem zajmuje ok. 3 godzin. Do tego koniecznie doliczcie sobie czas spędzony na szczycie.