KGP#5 Śnieżnik – dotychczas najdłuższa trasa
Śnieżnik (1426 m n.p.m.),bywa także nazywany Śnieżnikiem Kłodzkim), to najwyższy szczyt Masywu Śnieżnika, którego sylwetka jest widoczna z okolicznych wsi i miasteczek. Jest to szczyt graniczący z naszymi południowymi sąsiadami – Czechami. Jest wpisany na listę Korony Gór Polski co było jednym z głównych powodów wybrania się przez nas na szlak prowadzący na szczyt.
Postanowiliśmy, że kolejny weekend spędzimy na łonie przyrody w górach, zdobywając z Nadią kolejny szczyt w ramach Korony Gór Polski, gdyż od dłuższego czasu Nadia dopytywała, kiedy znów pojedziemy w góry. Wybraliśmy Śnieżnik, gdyż okolice są bardzo malownicze a w sumie nigdy wcześniej tu nie byliśmy.
Był piękny, słoneczny dzień zatem posileni dużym śniadaniem i odpowiednio wyposażeni w wodę, drobne przekąski, nagrody oraz dodatkowe kurtki rozpoczęliśmy naszą wędrówkę. Nadia ochoczo zdobywała kolejne metry żółtego szlaku. Bez problemów radziła sobie z podejściami i dużymi kamieniami, które są ułożone miejscami na szlaku. Dookoła piękna przyroda, cisza i pomimo tego, że to weekend wszędzie cisza i spokój. Niewielu turystów napotkaliśmy w trakcie wchodzenia.
Po dojściu do Kapliczki Czterech Patronów żółty szlak połączył się z czerwonym. Mamy wrażenie, że weszliśmy z drogi gruntowej na szeroką kilku pasmową autostradę. Równiutka, szeroka, szutrowa ścieżka, po której wędruje wiele osób. I tak jak do tej pory było ich zupełnie niewielu, tak teraz jest ich całkiem sporo i tak aż do samego Schroniska PTTK na Śnieżniku. Tutaj należy nam się zasłużony przystanek. Kanapki, woda i słodycze to podstawa. Nasza mała Nadia zawsze jest zadowolona, gdy jemy na łonie natury. Nie ma znaczenia czy to górski szlak, łąka w parku czy pole namiotowe – na dworze zawsze lepiej smakuje i apetyt jest większy :).
Przed nami ostatnie 30-40 minut do szczytu. Niestety mamy pecha i zaraz po wejściu na zielony szlak prowadzący wprost na rozległy szczyt Śnieżnika wchodzimy w olbrzymią, gęstą i mokrą chmurę. Temperatura nagle spada, zakładamy kolejne warstwy, aby ochronić się przed wiatrem oraz skraplającą się chmurą. Ostatnie metry przez pogodę nie należą do najprzyjemniejszych. Wszyscy chcemy mieć to już za sobą.
Wchodzimy na szczyt Śnieżnika, odnajdujemy przy słupku pieczątkę, którą przybijamy w książeczce Nadii – główny motywator naszej dzielnej córki i uciekamy z tej niesprzyjającej pogody. Kolejny szczyt w ramach Korony Gór Polski został zdobyty. Nasza mała podróżniczka ma już na swoim koncie 5 szczytów. Będzie więcej.
Śnieżnik informacje praktyczne
Na Śnieżnik można wejść kilkoma różnymi szlakami. Podobno bardzo fajnym szlakiem jest czerwona trasa – Czarna Góra – Śnieżnik. Można także wystartować z Międzygórza i również czerwonym szlakiem wejść na szczyt Śnieżnika. Wszystkie trasy łączą się na wysokości Schroniska PTTK na Śnieżniku, które znajduje się ok. 35 min drogi od szczytu.
My, ze względu na to, że Nadia miała zdobywać szczyt na własnych nogach, wybraliśmy najkrótszy, żółty szlak: Jaskinia Niedźwiedzia – Schronisko PTTK na Śnieżniku – Śnieżnik – Schronisko PTTK na Śnieżniku – Jaskinia Niedźwiedzia, który ma długość 9,5 km i według map powinien zająć ok. 3,5 godz. (do tego należy doliczyć czas dojścia parking – otwór jaskini – parking, ok. 1 godz.). Trasa jest bardzo przyjemna, miejscowo z niezbyt trudnymi podejściami.
W naszym przypadku czas wycieczki znacznie różnił się od wskazań znaków. Żółty szlak startuje z parkingu położonego ok. 30 min drogi od wejścia do Jaskini Niedźwiedziej (niestety jeżeli ktoś chciałby zobaczyć tę przepiękną jaskinię to musi rezerwować bilety z bardzo dużym wyprzedzeniem, gdyż obowiązuje limit dzienny wejść i z marszu praktycznie nie ma szans, aby kupić bilety) – leniuchy ten fragment mogą pokonać samochodem ala melex za dodatkową opłatą. Wejście na szczyt razem z naszą Nadią zajęło nam prawie 4 godziny, a powrót 3 godz. Całość szlaku prowadzącego na szczyt Śnieżnika i z powrotem do miejsca startu to 7 godzin – trzeba pamiętać, że założenie było jedno – Nadia całą drogę pokonuje na własnych nogach – nie ma noszenia na barana, czy na rękach rodziców. Zatem jeżeli ktoś się zastanawia, czy można wybrać się na ten szlak z czteroletnim dzieckiem to jak najbardziej tak. Oczywiście serdecznie zachęcamy do aktywnego spędzania czasu z dziećmi. Szlak na Śnieżnik to bardzo przyjemny spacer dla całej rodziny.
Podczas weekendowego pobytu mieszkaliśmy w Apartamentach Czarna Góra w Sienna. Do dyspozycji mieliśmy w pełni urządzoną kawalerkę z wielkim łóżkiem, aneksem kuchennym, łazienką i miejscem parkingowym. Wszędzie czysto i pachnąco. Do dyspozycji gości jest godzina basenu znajdującego się kilka kilometrów dalej w Hotelu Morawa. Na zewnątrz znajdował się plac zabaw oraz dmuchany zamek dla dzieci. Nadia była bardzo szczęśliwa, że po trudach wędrówki mogła się jeszcze pobawić w tym miejscu. Za dwie noce zapłaciliśmy 280 zł za naszą trójkę. Polecamy, bo bo bardzo przyjemne miejsce.
Dodatkowo podczas pobytu w Sienna warto wybrać się do Jaskini Niedźwiedziej oraz wejść/wjechać na okoliczny szczyt Czarna Góra z którego rozpościera się wspaniały widok na okolicę. Atrakcji na cały weekend jest tu co nie miara.