Opole na weekend z dzieckiem
Z czym kojarzy Wam się Opole? Nam od zawsze kojarzyło się tylko z jednym – Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu (KFPP Opole). Uczciwie rzecz ujmując na tym nasza wiedza związana z tym miastem kończyła się. Nie wiedzieliśmy nic o atrakcjach Opola, nie mieliśmy pojęcia, co warto zobaczyć w Opolu, ani czy faktycznie jest po co tu przejeżdżać choćby na jeden dzień. Jeżeli Wasz poziom wiedzy jest podobny do naszego to poniższy artykuł jest dla Was. Poniżej przedstawimy kilka miejsc i atrakcji, które naszym zdaniem warto zobaczyć w Opolu podczas weekendu.
Atrakcje Opola, czyli co warto zobaczyć w Opolu z dzieckiem
Spis treści
Zoo w Opolu
Z oddali słychać charakterystyczne „uch uchu uch”. Idziemy w kierunku tych odgłosów, aby zobaczyć co tam się dzieje. Podchodzimy pod obszerny basen gdzie „pani uchatka” wyjaśnia swojemu towarzyszowi życia „panu uchatka”, że znów jej nie słucha. Sprawnie ślizgają się po mokrej powierzchni, aby po chwili wskoczyć do wody. Schodzimy pod poziom lustra wody, aby kolejną część „kłótni” oglądać przez okno w basenie. Samiec krąży, zabiega i próbuje „wyjaśnić” swoje racje. Jednak widać, że „Pan Uchatka” nie miał wyjścia i poddał się i teraz przymila się pod wodą do swojej partnerki, aby załagodzić ten konflikt. Jak to w życiu bywa.
Zoo w Opolu znajduje się na wyspie Bolko. Miejsce mocno nas zaskoczyło. Po pierwsze jest dużo mniejsze w porównaniu do wrocławskiego zoo dzięki czemu nie trzeba się nachodzić, a z drugiej strony wybiegi są tak zaprojektowane, że tworzą specyficzne wrażenie otwartości terenu. Nie ma się wrażenia, że chodzimy pomiędzy klatkami, a raczej czujemy się jak na wolnej, otwartej przestrzeni – troszkę podobnie do zoo w Singapurze, lecz na dużo mniejszą skalę. Zwierzęta wypoczęte, wyszczotkowane, odpoczywają i drzemią sobie po śniadaniu. Zoo w Opolu stanowi doskonałą atrakcję dla dzieci. Wszędzie można podejść blisko, zobaczyć, pooglądać liczne makiety. Nawet nie wspomnę o specjalnych, drewnianych wózkach dla dzieci, które można wypożyczyć sobie przy wejściu co bardzo ułatwia zwiedzanie zoo wraz z naszymi pociechami. Nadia była prze szczęśliwa, że pomiędzy poszczególnymi wybiegami mogła przejeżdżać w wozie zamiast chodzić na nóżkach. Warto o tym pamiętać.
Rejs statkiem po Opolu
Zmęczyliście się chodzeniem po zoo? Zatem kolejna atrakcja będzie w sam raz. Wsiadamy na statek Opolanin, który pływa po Odrze, aby z poziomu rzeki móc zobaczyć panoramę miasta. Od wejścia wita nas uśmiechnięta twarz kapitana jednostki. Nie musimy już nigdzie chodzić, jest czas na relaks i wypoczynek. Do pełnego zadowolenia brakuje rozstawionych, wygodnych leżaków na pokładzie statku oraz szklaneczki orzeźwiającego napoju, aby w takiej scenerii móc obserwować nadbrzeże Opola wsłuchując się w opowieści kapitana. Dzieci z przyjemnością biegają po statku oglądając teren z każdej perspektywy: na pokładzie, od strony dziobu, rufy a także jak wygląda sam statek pod pokładem. Przyjemny rejs mija bardzo szybko.
Grabówka – naleśnikarnia
Też tak macie, że woda, słońce i podróż wzmaga u was poczucie głodu? Schodząc ze statku było słychać burczące brzuszki dzieci i częste zapytania „a kiedy będzie coś do jedzenia?”. Grabówka to podobno miejsce, które będąc w Opolu, należy odwiedzić. Menu jest bardzo proste – naleśniki. Na słodko, na słono, na gorzko, na kwaśno – generalnie każdy powinien znaleźć taką wersję jaka mu odpowiada. Panie w okienku bardzo sprawnie uwijają się, serwując upieczone na naszych oczach naleśniki, dodając wybrane przez nas dodatki. Naleśniki są bardzo dobre i z czystym sumieniem możemy polecić, a dodatkowo można je zjeść z ciekawym widokiem na Kanał Młynówkę oraz Most Groszowy.
Mieliśmy okazję poznać pana Ryszarda, czyli właściciela tego miejsca. To sympatyczny gawędziarz i znawca historii Opola, który z wielkim zaangażowaniem opowiadał o początkach tego miejsca, o jego historii, przebudowie i elementach, które odkrył podczas remontu. Niesamowite opowieści przesiąknięte pasją właściciela.
Wieża Piastowska w Opolu
Mam wrażenie, że w Opolu wszystko jest blisko, więc posileni naleśnikami wybraliśmy się na krótki spacer w stronę wyspy Pasieka, gdzie znajduje się symbol Opola. Wieża Piastowska, czyli obiekt uznawany za jedną z najstarszych budowli obronnych w Polsce. Została zbudowana na polecenie księcia Bolka I w 1300 roku. Wznosi się na 35 metrów. Z zewnątrz wygląda zupełnie niepozornie, jednak w środku jest zorganizowana ciekawa wystawa. Aby dojść na taras widokowy położony na samej górze trzeba pokonać drewniane schody. Przewodnik prowadzi nas i na każdym z poziomów opowiada historię tego miejsca, a w tle odtwarzane są dźwięki i odgłosy, które stanowią interesujące tło dla opowieści, uzupełniając ją w ciekawy sposób.
Będąc na samym dole wieży przewodnik wyłączył całkowicie światło i uruchomił dźwięki inscenizujące wrzucanie poddanego do lochów. Nadia i pozostałe dzieci troszkę się wystraszyły, ale bardzo im się podobało tego rodzaju zwiedzanie.
Tuż przed wejściem na taras widokowy możemy na chwilę cofnąć się do historycznego Opola i zobaczyć interaktywną panoramę miasta z dawnych czasów po której pływają łodzie oraz jeżdżą dorożki zaprzęgnięte w konie. Z tarasu widokowego możemy podziwiać panoramę miasta. W piękny dzień to istna przyjemność.
Amfiteatr Opolski
Kto nie słyszał o festiwalu w Opolu? Chyba nie ma takiej osoby. Każdy kojarzy z ekranu telewizora amfiteatr przepełniony przepiękną muzyką. Na deskach amfiteatru opolskiego corocznie od 1963 roku odbywa się Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu (KFPP Opole). Można mieć różne opinie na temat tego wydarzenia artystycznego, jedni powiedzą, że to już historia i że prawdziwa muzyka skończyła się dawno temu, a inni nadal będą z wypiekami na twarzach oglądali transmisję w telewizji. Jedno jest pewne: to tutaj swoje kariery zaczynały największe gwiazdy polskiej estrady – Ewa Dymarczyk, Czesław Niemen, Marek Grechuta i wielu innych. To była ich furtka na zaistnienie i pokazanie siebie całej Polsce.
Weszliśmy na teren amfiteatru w Opolu i nastąpiło wielkie zdziwienie. Jednak telewizja kłamie i w niej wszystko wydaje się większe. Sam amfiteatr jest dosyć mały – zaledwie trochę ponad 3500 miejsc siedzących i średniej wielkości scena. Warto zobaczyć to miejsce na żywo, aby zweryfikować sobie nasze wyobrażenie wykreowane przez magię telewizji. Nadia co prawda, nie objawiła żadnych artystycznych chęci zaistnienia na dużej scenie, ale za to bieganie po schodach i pomiędzy rzędami krzeseł podobało jej się.
Wzgórze Uniwersyteckie w Opolu
Jak na piechurów i rodzinkę kompletującą Koronę Gór Polski z dzieckiem przystało zdobyliśmy także najwyższy szczyt w Opolu. Wzgórze Uniwersyteckie zwane także Opolskim Akropolem ma 165 m. n.p.m. Jednak nie o wysokość, ani o widoki tu chodzi, a o sztukę i kulturę. W cieniu drzew schowały się cztery ciekawe rzeźby kobiet „Cztery pory roku” autorstwa H. Hartmanna powstałe w XVII w. Każda z nich symbolizuje jedną porę roku. Natomiast z drugiej strony wzgórza możemy zobaczyć coś bardziej współczesnego. Mianowicie możemy przysiąść sobie przy osobach zasłużonych kulturze i sztuce: Czesław Niemen, Agnieszka Osiecka, Jerzy Grotowski (honorowy obywatel miasta Opole), Ławeczka Starszych Panów – Jeremi Przybora i Jerzy Wasowski oraz Edmund Osmańczyk.
Nigdy wcześniej nie byliśmy w Opolu. Nie mieliśmy wiedzy o tym co warto tu zobaczyć, ani czy oprócz amfiteatru opolskiego jest tu cokolwiek interesującego. Okazało się, że Opole to interesujące miasto, aby wskoczyć na weekend i spokojnie się po nim powłóczyć. Nie lada atrakcją dla dzieci na pewno będzie zoo w Opolu, rejs statkiem oraz multimedialne prezentacje w Wieży Piastowskiej. Miłośnicy sztuki sakralnej na pewno odwiedzą Katedrę Opolską, a głodomory wskoczą do pana Ryszarda na naleśniki. Niestety nie starczyło czasu na wybranie się na spacer z aparatem i statywem po zachodzie słońca w okolice Młynówki, ale jak to mówią, będzie po co wrócić do Opola.
Jeżeli macie jakieś sugestie co jeszcze warto zobaczyć w Opolu to dajcie znać w komentarzach.
Artykuł powstał we współpracy z Urzędem Marszałkowskim Województwa Opolskiego.