Pałac Marianny Orańskiej – zwiedzanie w nocnej scenerii
Pałac Marianny Orańskiej w Kamieńcu Ząbkowickim to bardzo charakterystyczna budowla na mapie szlaku zamków i pałaców Dolnego Śląska. Potężne zabudowania powstałe z olbrzymim rozmachem, w tle obyczajowe skandale i nietuzinkowa postać księżniczki Marianny Orańskiej, to historie i miejsca, które poznamy w trakcie zwiedzania. A co powiecie na odwiedzenie pałacu po zmroku? Wybierzmy się wspólnie na nocne zwiedzanie.
Jak wiecie, lubimy legendy, zamki i pałace. Lubimy krążyć po basztach, zaglądać do lochów, słuchać opowieści z dawnych dziejów grodu, tajemnic zamkowych i rycerskie pojedynki. Jednak do tej pory zawsze odwiedzaliśmy zamki i pałace w ciągu dnia. Ostatnio byliśmy zobaczyć Ogrody Światła Zamku Książ w wieczorowej odsłonie, lecz wtedy zwiedzaliśmy zaledwie zamkowe tarasy. Tym razem wybierzemy się do prawdziwego pałacu, wejdziemy do środka, aby poznać jego trudną historię, posłuchać opowieści o wydarzeniach, a to wszystko odbędzie się pod osłoną nocy. Brzmi trochę strasznie i jednocześnie ekscytująco?
Spis treści
Nocne zwiedzanie pałacu Marianny Orańskiej
Godzina 21:30 spotykamy się pod główną bramą pałacu Marianny Orańskiej. Słońce zaszło chwilę wcześniej, niebo powoli przybiera granatową barwę i za moment wejdziemy po schodach na główny dziedziniec pałacu, staniemy obok jednej z wielu fontann i zacznie się nasza podróż w czasie. Przeniesiemy się o prawie 200 lat, do czasów, gdy córka króla Niderlandów Wilhelma I Orańskiego i Fryderyki Luizy Pruskiej pojawia się w okolicach Kamieńca Ząbkowickiego. Tak zaczyna się przewrotna, momentami tragiczna historia Marianny Orańskiej.
Kim była Marianna Orańska?
Marianna Orańska, a właściwie Marianna Wilhelmina Friederika Luisa Charlotta Prinzessin von Niederlande urodziła się w 1810 roku we wspomnianej wcześniej rodzinie. W wieku 18-lat zakochała się z wzajemnością w szwedzkim księciu, Gustawie Wazie. Niestety w tamtych czasach układy polityczne i walka o wpływy były ważniejsze niż szczęście narzeczonych, dlatego też do małżeństwa nigdy nie doszło. Niedługo później Marianna została wydana za mąż za niezbyt inteligentnego Albrechta Pruskiego, z którym miała pięcioro dzieci (niestety jedno zmarło zaraz po porodzie, drugie w wieku kilku miesięcy, a pozostali to pierworodny Albrecht Hohenzollern Młodszy, Charlotta i Aleksandra). Niestety jej mąż był znany na dworze z mocno rozwiązłego trybu życia i licznych zdrad. W pewnym momencie Marianna miała już tego dosyć i wywołała, jak na tamte czasy, skandal obyczajowy.
W wielkim skrócie, bo pewnie historia ta mogłaby zapełnić niejeden tom cyklu Harlequina, w 1845 roku odeszła od Albrechta. W tzw. między czasie zakochała się po uszy w oczytanym nadwornym bibliotekarzu Johannsen van Rossum, z którym związała się, próbując cały czas oficjalnie uzyskać rozwód od męża. Po prawie 3 latach Marianna i Johansen doczekali się potomstwa. Urodził się syn Johannes Willem, a wydarzenie to „pomogło” ostatecznie uwolnić się od Albrechta. 28 marca 1849 nastąpił rozwód. Dodatkowo „ukarano” Mariannę zrywając z nią wszelkie stosunki, nie pozwolono jej utrzymywać kontaktów z dziećmi oraz zmuszono do opuszczenie królestwa Prus – jednorazowo mogła przebywać na terenie Prus maksymalnie 24 godziny. Uwierzycie, że to wszystko działo się w czasach, gdy kobiety praktycznie nie miały żadnych praw? Wyobraźcie sobie, jak ona musiała być dzielna, odważna i pewna swoich decyzji.
Niestety „zła passa” trwała. Jej syn Johannes Willem umiera w Boże Narodzenie na szkarlatynę mając zaledwie 12 lat, a kolejne 12 lat później umiera Johansen. Johannes Willem został pochowany w ufundowanym przez Mariannę kościele w Erbach. Natomiast jej kochanek leży w grobie na cmentarzu w Erbach obok swojej ukochanej Marianny.
Wielu uważa, że Marianna Orańska, była ówczesną business women. Kobieta, która doskonale zarządzała, powiększała swój majątek, skupowała ziemie, nadzorowała budowę pałacu w Kamieńcu Ząbkowickim, budowała drogi. Zajmowała się leśnictwem, zbudowała piec hutniczy do przeróbki rud żelaza, otworzyła kamieniołom, z którego m.in. pozyskiwano słynny marmur „Biała Marianna” do budowy pałacu.
Zobacz, jak aktywnie można spędzić czas na Dolnym Śląsku.
To, co najważniejsze, to jednocześnie nie zapominała i bardzo mocno dbała o ludzi. W wielu miejscach na Dolnym Śląsku można dowiedzieć się o jej dobrym sercu, o fundowaniu wielu przybytków dla mieszkańców. Za jej inicjatywą powstała szkoła hafciarska, szpital, ufundowała Kasę Wdowią, a do budowy pałacu zatrudniała okolicznych mieszkańców. Gdy nastały ciężkie lata, oferowała im za darmo pożywienie. Wiele ciekawych informacji o jej działaniach można przeczytać tutaj.
Pałac Marianny Orańskiej w Kamieńcu Ząbkowickim, pałac za 3 tony złota
W trakcie jej burzliwego życia i problemów natury osobistej trwała budowa pałacu. Miał on być duży, piękny i z rozmachem. Dokładnie 15 października 1838 roku wkopano kamień węgielny i rozpoczęła się budowa pałacu. Architektem był Karl Friedrich Schinkel a samą budowę nadzorował Ferdynand Martius.
Pałac budowano przez 33 lata i kosztował on 971 692 talary, co w tamtych czasach odpowiadało kwocie 3 ton złota!!! Rozmiary to 75 x 48 metrów, 4 baszty, tarasy, 100 pomieszczeń mieszkalnych, wewnętrzne dziedzińce i mamy ponad 27.000 m2 powierzchni użytkowej. Pamiętajmy, że dookoła jest jeszcze piękny park i roślinność, a całość liczyła 200 ha (a obecnie ok. 150 ha). Wyobraźcie sobie, że w pałacu w tamtych czasach było już ogrzewanie oraz oświetlenie gazowe. Do tego w parku znajdziemy kaskady, poidełka, 3 stawy, domek myśliwski, dom zarządcy i odbudowane w 2018 roku i udostępnione dla turystów mauzoleum rodowe Hohenzollernów. Mauzoleum jest dostępne do zwiedzania z przewodnikiem. W ogrodach było 27 różnych pięknych fontann potrafiące wystrzelić wodę na maksymalną wysokość 33 metry. Obecnie uruchomiona jest 3-cia pod względem siły wyrzutu wody fontanna w Polsce i największą na Dolnym Śląsku. Fontanna działa 7 dni w tygodniu od godz. 11.00 do 20.00. Wszędzie piękne rzeźby, pergole, mostki i biel słynnego marmuru. Marianna miała rozmach prawda?
Skoro już wiecie, kim była Marianna i o jakich gabarytach pałacu rozmawiamy, to jesteśmy gotowi na nocne zwiedzanie pałacu. W pustych korytarzach czasami panuje półmrok, na zewnątrz słychać tryskającą fontannę, odwiedzamy niektóre komnaty oszczędnie umeblowane. W takcie zwiedzania przewodnik – pasjonat (serdecznie pozdrawiamy pana Sławka i gratulujemy pracy pełnej pasji i chęci dzielenia się swoją olbrzymią wiedzą) dokładnie opowie o miejscach w pałacu, ich funkcjach, pokaże stare fotografie ukazujące pałac w pełnej krasie oraz przedstawi całe tło historyczne. Nie zabraknie ciekawych informacji z dawnych dziejów, a także poznacie ważne fakty z tego, co tu się działo podczas II-giej Wojny Światowej. Dowiecie się w jaki sposób tak piękna budowla, tak bogato zdobiona, wybudowana i urządzona z takim rozmachem, została doprowadzona do ruiny. Jak ją od maja 1945 roku plądrowała Armia Czerwona, później władze komunistyczne zabrały marmurowe posadzki, a także jak dewastowali ją okoliczni mieszkańcy. Jeżeli chcecie zobaczyć piękno mariańskiego marmuru to należy wybrać się na wycieczkę do Warszawy i przyjrzeć się wystrojowi Sali Kongresowej Pałacu Kultury i Nauki – całość jest wyłożona marmurem z pałacu w Kamieńcu Ząbkowickim. Opowieść będzie dotyczyła, tego jak obecny właściciel Gmina Kamieniec Ząbkowicki, walczy o pozyskanie środków, jak próbuje odbudować, odrestaurować i doprowadzić pałac Marianny Orańskiej do wyglądu z lat świetności. Na własne oczy zobaczycie, jak pałac odżywa, jak powstaje z popiołu. Już teraz rezerwujemy sobie czas w kalendarzu za 3 lata, gdy skończą się główne prace, aby zobaczyć pałac w pełnej krasie.
Nie chcieliśmy Wam opisywać szczegółowo zwiedzania, każdej komnaty, korytarza czy dziedzińca. Nie będziemy przytaczać opowieści pana Sławka, bo nie o to tu chodzi. Zupełnie inaczej się wsłuchuje w historię danego miejsca, gdy jest się tam w środku, gdy czuje się chłód korytarzy, gdy czuje zapach wnętrz, gdy można na własne oczy zobaczyć opisywany element. Wyobraźcie sobie, jak brzmiały dźwięki, świeżo co odrestaurowanego pianina Marianny, które od ponad 70 lat nie wydobyły z siebie ani jednej nuty? Nasza Nadia za zgodą i namową przewodnika, zagrała główny temat z filmu James Bond.
Chcieliśmy Was zachęcić, aby wybrać się do tego miejsca, aby poznać jego historię, aby je zobaczyć samemu. Co prawda, nie zwiedzaliśmy pałacu Marianny Orańskiej za dnia, lecz według nas, nocny klimat jeszcze bardziej pobudza wyobraźnie, jeszcze bardziej chce się słuchać i chłonąć to miejsce.
Jedno jest pewne. Przed obecnymi właścicielami olbrzymie wyzwanie, aby doprowadzić ten pałac do stanu sprzed grabieży i spalenia. Trzymamy mocno kciuki, aby znalazły się wystarczające środki na odrestaurowanie wnętrz, na odbudowę ogrodów, fontann i elementów stanowiących o świetności tego miejsca. Do zobaczenia za jakiś czas.
Pałac Marianny Orańskiej informacje praktyczne
Zwiedzanie pałacu odbywa się tylko z przewodnikiem. Pałac z zewnątrz robi olbrzymie wrażenie. Niestety wewnątrz, poza samą architekturą, niewiele jest tam do zobaczenia. Całe wyposażenie zostało zrabowane lub zniszczone i tylko nieliczne eksponaty udało się odzyskać. Także, jeżeli szukacie bajecznych wnętrz pełnych ówczesnych przedmiotów, malowideł czy wyposażenia, to się rozczarujecie.
Pałac Marianny Orańskiej dojazd i parking
Pałac Marianny Orańskiej znajduje się w Kamieńcu Ząbkowickim przy ulicy Zamkowej. Przy charakterystycznym dawnym kościele ewangelickim z czerwonej cegły znajduje się duży, parking. Parking w godz. 10:00-18:00 jest płatny (opłata za cały dzień):
- samochód osobowy 5 zł,
- bus: 10 zł,
- autobus: 30 zł
W budynku ma miejsce Punkt Informacji Turystycznej (tel. +48746370167), gdzie możemy kupić bilety na zwiedzanie. Z parkingu wystarczy przejść ok. 200 metrów i staniemy przed główną bramą wejściową do pałacu.
Ze względu na prowadzone prace rewitalizacyjne w oficynie północno – wschodniej kawiarnia jest obecnie nieczynna. Po zakończeniu prac ma być otworzona restauracja i w tej oficynie można również będzie zakupić bilety na zwiedzanie.
Pałac Marianny Orańskiej godziny otwarcia
Pałac Marianny Orańskiej można zwiedzać w sezonie, czyli od maja do września, w godzinach:
- od poniedziałku do piątku: 10:00-17:00, o 17:00 ostatnie wejście
- w weekendy: 10:00-18:00, o 18:00 ostatnie wejście
Grupy ruszają na zwiedzanie z przewodnikiem tylko o pełnych godzinach. W sezonie w razie potrzeby są uruchamiane grupy co 30 min.
Pałac Marianny Orańskiej – nocne zwiedzanie
Nocne zwiedzanie pałacu Marianny Orańskiej organizowane jest 2 razy w miesiącu od maja do października. Informacje o konkretnej dacie i godzinie pojawiają się na profilu Facebook. Ilość miejsc jest ograniczona (dosyć szybko się kończą) więc należy wcześniej rezerwować bilety w Punkcie Informacji Turystycznej (Czerwony Kościółek). Zwiedzanie zaczyna się w okolicach zachodu słońca i trwa ok. 2 godzin.
Pałac Marianny Orańskiej – ceny biletów wstępu
Bilety należy kupić w Punkcie Informacji Turystycznej (Czerwony Kościółek) lub w pałacowej kawiarni na 15 min przed pełną godziną. Bilet normalny kosztuje 25 zł, ulgowy 15 zł.
Aktualne ceny i godziny otwarcie zawsze warto sprawdzić na stronie pałacu.
Ile kosztuje bilet na nocne zwiedzanie?
Ceny biletów na noce zwiedzanie pałacu:
- bilet normalny: 25 zł,
- bilet ulgowy: 15 zł,
- bilet specjalny (mieszkańcy gminy Kamienic Ząbkowicki): 10 zł
- grupy zorganizowane powyżej 30 osób: 15 zł
Dom Krawca – polecane miejsce do zjedzenia w okolicy
Jeżeli jedziecie z kierunku Kłodzka lub po prostu macie ochotę na coś dobrego w klimatycznym miejscu, to zdecydowanie polecamy wybrać się do Domu Krawca. To restauracja, bar oraz pokoje gościnne znajdujące się ok. 5 kilometrów od Kłodzka. Dom Krawca jest pięknie położony na zboczu wzgórza, z którego rozciąga się niesamowity widok na Kotlinę Kłodzką. Nieopodal jest znany punkt widokowy, skąd można podziwiać romantyczne zachody słońca. Jeżeli jesteście z dziećmi, to po „okolicy” kręci się domowy kotek, a za płotem są słodkie psiaki.
Kuchnia jest tu obłędna, właściciel przesympatycznym, a obsługa bardzo merytoryczna i uprzejma. Chętnie doradzi i podpowie, aby trafić w nasze gusta. Pieczona kaczka wyśmienita, pierogi z kaczką przepyszne i pappardelle równie dobre. Jedzenia jest tyle, że musieliśmy odpocząć i prawie „zmusić” się do deseru. Beza – petarda! Czy wspominałem, że to wszystko z przepięknym widokiem na okolice? Polecamy to miejsce zwłaszcza na romantyczny letni wieczór, aby zjeść klimatyczną kolację przy zachodzącym słońcu. Musimy tam wrócić, aby skosztować kolejnych dań.
Kolejny raz wspólnie z Dolnośląską Organizacją Turystyczną zwiedzaliśmy Dolny Śląsk. Dzięki za pomoc i wsparcie.