Wrocławski Bazar Smakoszy, czyli lokalny targ w centrum Wrocławia
Wielokrotnie włócząc się po różnych europejskich i azjatyckich miastach szukałem czegoś o czym nie piszą w przewodnikach, czegoś co znają tylko mieszkańcy, miejsca, które mają swój klimat, które zachęcają, aby je odwiedzić. Czasami była to malutka, stara uliczka, interesująca świątynia, piękny park, czy obelisk, jednak często był to też lokalny targ, gdzie miejscowi zaopatrują się w jedzenie lub przychodzą spotkać się ze znajomymi. Czy istnieje coś takiego jak lokalny targ we Wrocławiu?
Moje ulubione stoisko, jeszcze za czasów studenckich, znajdowało się przy skrzyżowaniu ulic Mikołaja Reja i Curie-Skłodowskiej, gdzie miałem moją ulubioną panią sprzedającą swojski biały ser, gdzie miałem swoje miejsce, gdzie kupowałem świeży szczypiorek lub ogórki małosolne. Niestety tego targowiska już dawno nie ma.
Niedzielne, poranne promienie słońca zaprowadziły nas w rejon starego Browaru Mieszczańskiego, gdzie od pewnego czasu odbywa się Wrocławski Bazar Smakoszy. Stare, ceglane, delikatnie oświetlone mury stanowią doskonałe tło dla poszczególnych stoisk z lokalnymi i nie tylko wyrobami. Wszystko ma swoisty klimat „ekologii”, ręcznie produkowanych wyrobów, bez zbędnych dodatków ulepszaczy i chemii.
Na jednym ze stoisk widać jabłka, które bardzo różnią się wyglądem do tych serwowanych w supermarketach. Nie są idealnych kształtów, nie błyszczą, nie są podobne do siebie – czyli są takie jak je stworzyła natura. Kawałek dalej miejsce, gdzie leży krzywa i brudna marchew wyglądająca jakby ktoś przed chwilą wykopał ją z kopca na polu, a zaraz obok piękne buraki i ziemniaki. W powietrzu unosi się specyficzny zapach przypraw, serów łomnickich, czy świeżo wędzonych ryb. W głębi widzimy wspaniałe ciasta, a zaraz za rogiem, zza szklanej wystawy widnieją kiełbasy, szynki, wątrobianki, a także smalce różnego rodzaju. Czy można chcieć czegoś więcej? Tak, ogórka małosolnego, który znajduje się dwa stoiska wcześniej :)
Podróżując po Azji zawsze bardzo chętnie odwiedzam lokalne targi i bardzo chętnie kupuję tam produkty, gdyż są świeże i pyszne. Podobnie jest tutaj. Sądzę, że miejscowy i zagraniczny turysta znajdzie tu wiele dobrego.
Cieszę się, że takie miejsce jest we Wrocławiu, gdyż każdy, kto poszukuje dobrych i mało popularnych produktów będzie mógł je znaleźć właśnie tutaj, choć jak wiemy za jakość trzeba odpowiednio zapłacić.
PS. Uprzedzając pytania, artykuł nie ma charakteru sponsorowanego, nikt mi za nic nie zapłacił. Jestem pod wrażeniem takiego miejsca we Wrocławiu i to była główna przyczyna powstania tego tekstu.