Podróż na Seszele z dzieckiem: La Digue, Mahe
Kontynuujemy nasza podróż na Seszele. Obecnie jesteśmy już na wyspie La Digue i tutaj zamierzamy poznać kolejne perełki, jakie mają do zaproponowania Seszele. Sprawdzimy, czy najpiękniejsza plaża na Seszelach (a niektórzy wymieniają w TOP X na świecie) jest faktycznie warta zachodu. Zobaczymy jak wygląda największa wyspa, czyli Mahe. Generalnie dużo jeszcze przed nami. To co dalej jedziecie dalej?
To druga część zapisków z podróży na Seszele z dzieckiem. Jeżeli jeszcze nie widzieliście pierwszej to zapraszamy do Podróży na Seszele z dzieckiem – zapiski z podróży cześć 1.
Przeczytaj Seszele informacje praktyczne, gdzie znajdziesz mnóstwo pomocnych informacji niezbędnych, aby samemu zorganizować podróż na Seszele.
Spis treści
- 1 2018.10.13, 14:42 La Digue: plaża Anse La Reunion
- 2 2018.10.13, 15:24 La Digue: plaża Anse Source D’argent
- 3 2018.10.14, 11:04 La Digue: plaża Anse Cocos
- 4 2018.10.14, 14:13 La Digue: plaża Petite Anse
- 5 2018.10.14, 16:12 La Digue: plaża Grande Anse
- 6 2018.10.15, 05:23 La Digue: wschód słońca na plaży Petite Anse
- 7 2018.10.15, 13:24 La Digue: plaża Anse Source D’argent
- 8 2018.10.15, 19:14 La Digue: plaża Anse Source D’argent – film
- 9 2018.10.16, 08:14 prom z La Digue – Mahe
- 10 2018.10.16, 13:32 Mahe: plaża Beau Vallon
- 11 2018.10.16, 18:21 Mahe: plaża Beau Vallon – zachód słońca
- 12 2018.10.17, 12:14 Mahe: plaża w Port Launay
- 13 2018.10.18, 09:14 Mahe: nurkowanie Lighthouse i wraki
- 14 2018.10.19, 12:03 Mahe: plaża Anse Soleil
- 15 2018.10.20, 10:14 Mahe: pocztówki
- 16 2018.10.20, 13:24 Mahe: plaża Carana Beach
- 17 2018.10.20, 22:34 Mahe: międzynarodowe lotnisko na Seszelach
- 18 2018.10.21, 10:00 Paryż – wylądowaliśmy
- 19 2018.10.21, 12:19 Paryż – lotnisko Charles de Gaulle
- 20 2018.10.21, 19:10 Paryż – Warszawa – Wrocław – KONIEC!!!
2018.10.13, 14:42 La Digue: plaża Anse La Reunion
Od samego początku polubiliśmy się z tą wyspą. Pomimo, że myślałem, że nie jeżdżą tu żadne samochody (a jednak jeżdżą – co prawda mało ich, ale jednak są), to wyspa bardzo nam przypadła do gustu. Przy głównej drodze kilka sklepów, kilka takeaway’ów (lokal z jedzeniem na wynos) i plaża od naszego bungalowa jest jakieś 50 metrów.
Niebieskie niebo, białe chmurki, czysta i przede wszystkim pusta plaża tylko dla nas. Woda jest bardzo płytka – na oko przez ok. 50 metrów od brzegu max głębokość do pasa i tafla wody równa niczym stół. W wodzie delikatny piasek i trochę traw morskich. Dla dzieci bardzo fajna zabawa. No dobra jakbym miał się do czegoś przyczepić to miejscami za dużo tej trawy :).
Można chcieć czegoś więcej?
2018.10.13, 15:24 La Digue: plaża Anse Source D’argent
Długo na plaży nie usiedziałem, więc zabrałem aparat i poszedłem wzdłuż brzegu bo korciła mnie mini wysepka z dwoma drzewkami na tle chmurek i niebieskiego nieba. Później znów trochę drzew, palm i koniec końców doszedłem do malowniczych kamieni na plaży. Dokładnie z takimi plażami kojarzyły mi się Seszele. Jasny piasek i najróżniejszych kształtów kamienie na plaży!!!
Okazało się, że doszedłem aż do najsłynniejszej i podobno najpiękniejszej plaży Anse Source D’argent. To prawda – piękna nie można jej odmówić. Podoba się?
2018.10.14, 11:04 La Digue: plaża Anse Cocos
Wynajęliśmy rowery i pojechaliśmy na sympatyczną przejażdżkę. Naszym celem było dostać się na plażę Anse Cocos. Należy dojechać do plaży Grande Anse skąd jest wąska ścieżka w lesie prowadząca do plaży. Trudno nie trafić.
Plaża jest bardzo piękna. Prawa jej strona to delikatny piasek, lecz na dnie dużo rafy i kamieni więc kąpiel raczej dla wytrwałych. Środek praktycznie nie ma kamieni, lecz trzeba uważać, bo fale są ogromne. Dużo uciechy i zabawy. Lewa strona to wielkie, charakterystyczne dla Seszeli kamienie i mini zatoczka gdzie można swobodnie pomoczyć się w wodzie. Jakiś mini snorkeling, jest trochę rybek, lecz generalnie nic specjalnego.
Cienia tutaj praktycznie się nie uświadczy więc udało nam się zająć „domek Robinsona Cruzoe”. Ależ tu było fajnie. Mam nadzieję, że poniższe zdjęcia choć trochę oddają klimat tego miejsca.
2018.10.14, 14:13 La Digue: plaża Petite Anse
W drugiej części dnia przenieśliśmy się na plażę Petite Anse. Szeroka plaża z idealnie miękkim piaseczkiem, brak jakichkolwiek kamieni na dnie. Dosyć długo płytko, a dla miłośników fal – jest się tu gdzie pobawić, lecz uwaga – są naprawdę duże. Prawa i lewa strona to klasyczne kamienie, które sympatycznie układają się w kadrze.
Niestety mało czasu tu spędziliśmy, bo nie da się być wszędzie :(.
2018.10.14, 16:12 La Digue: plaża Grande Anse
Kolejna ciekawa i bardzo przyjemna plaża z głazami. Najłatwiej osiągalna, bo nie trzeba nigdzie iść. Wystarczy zaparkować rower i jesteśmy na plaży. Na jednym z poniższych zdjęć możecie zobaczyć jakie „tłumy” były na plaży. To tak w kontekście, jakby się ktoś zastanawiał czy będzie tu jak w Międzyzdrojach w sezonie.
PS. WiFi na La Digue to dramat. Bardzo ciężko się coś wrzuca, bo cały czas zrywa połączenie.
2018.10.15, 05:23 La Digue: wschód słońca na plaży Petite Anse
Nie ma to jak wakacje. Pobudka o 4:30, rower między nogi jakieś 20 min, później 10 min spacerku i człowiek jest na miejscu. Rozkłada statyw, mocuje aparat i czeka. Wybrałem się na wschód słońca na plażę Petite Anse bo liczyłem na to, że może uda się trafić dobre warunki. Jestem zadowolony, a wy sami ocenicie czy było warto wstawać w środku nocy?
2018.10.15, 13:24 La Digue: plaża Anse Source D’argent
Mieliśmy za mało tej plaży więc postanowiliśmy spędzić na niej cały dzień. Aby móc na nią wejść należy kupić bilet wstępu do L’Union Estate gdzie możemy zobaczyć plantację wanilii (oryginalna występuje na Seszelach, Reunion i na Madagaskarze), jak się robi olejek z kokosa oraz żółwie olbrzymie. Wszystko wygląda dosyć ciekawie.
Na kolejną część dnia położyliśmy się na plaży. Niby jest tu znacznie więcej ludzi niż na innych plażach na których byliśmy, ale nadal są to niewielkie ilości. Nadia nie chciała wyjść z wody, milutki piaseczek, gdzieniegdzie trochę morskiej trawy, trochę pozostałości rafy, trochę rybek. Najbardziej chodliwym „towarem” był cień bo słońce dosłownie prażyło.
Seszelskie plaże niczym się nie różnią od innych tropikalnych plaż. Jest mięciutki piasek, są palmy, jakieś rybki. Co je wyróżnia? Niesamowitych kształtów kamienie porozrzucane po całej plaży. Wyglądają iście bajkowo.
Jutro zmieniamy wyspę i płyniemy na Mahe – nasz ostatni przystanek.
2018.10.15, 19:14 La Digue: plaża Anse Source D’argent – film
2018.10.16, 08:14 prom z La Digue – Mahe
Wczesna pobudka, aby zdążyć na poranny prom na Praslin, gdzie mieliśmy przesiadkę na kolejny prom na Mahe. Wszystko poszło całkiem sprawnie włącznie z przesiadką. Panowie z obsługi przerzucili bagaże. Prom całkiem niezły, wygodny. Praktycznie wcale nie bujała, a pomimo tego sporo ludzi spędziło podróż z głowami w workach.
Z przystani promowej na Mahe czekał nas krótki spacer na dworzec autobusowy skąd udaliśmy się autobusem do Beau Vallon. Nie było najmniejszych problemów z bagażem. Wcześniej wiele w internecie czytaliśmy, że kierowcy nie zabierają podróżnych z dużym bagażem. Jak na razie nie mieliśmy z tym problemu.
2018.10.16, 13:32 Mahe: plaża Beau Vallon
Plaża w mieścinie Beau Vallon jest bardzo szeroka. Piasek może nie jest konsystencji mąki, ale nadal mięciutki i delikatny. Woda dosyć daleko jest płytka, więc dzieci swobodnie mogą się w niej bawić. Fal praktycznie tu nie ma. Czym dalej na północ tym więcej malowniczych kamieni na plaży, które będę próbował ułożyć w kadr o zachodzie słońca.
2018.10.16, 18:21 Mahe: plaża Beau Vallon – zachód słońca
Niestety do tej pory nie udało mi się zarejestrować magicznego zachodu słońca na Seszelach. Coś nie mam szczęścia do warunków. Nie mówię, że jest źle, ale jednak „petardy” nadal nie ma. Poniżej jeden z zachodów słońca na wyspie Mahe.
2018.10.17, 12:14 Mahe: plaża w Port Launay
Pomimo, że wstaliśmy wcześnie, to jakoś początek dnia nam szybko zleciał. Chcieliśmy wypożyczyć samochód, aby pojechać na plażę, lecz okazało się, że żadna z wypożyczalni nie ma dostępnego pełnego ubezpieczenia, a jedynie takie, że jak coś się stanie z mojej winy to muszę płacić. Zatem zbita szybka od kamienia, ryska na błotniku, czy urwane lusterko na parkingu – za wszystko musiałbym zapłacić – no chyba, że złapię tego co to zrobił :). Trochę obleciał mnie strach i na ten moment zrezygnowaliśmy z samochodu.
Pojechaliśmy autobusem do Port Lanuay aby sprawdzić tamtejszą plażę. Jest mało seszelska (nie ma na niej malowniczych kamieni), lecz bardzo piękna. Takiego koloru turkusu jeszcze nie widziałem. Po prostu magia. Do tego jak zwykle mało ludzi, mięciutki piaseczek, kilka palm i płytka woda dla dzieci. Dodatkowo jak na seszelskie warunki całkiem niezłe warunki do snorkelingu: trochę rafy i kolorowe rybki.
2018.10.18, 09:14 Mahe: nurkowanie Lighthouse i wraki
Kolejne podejście do nurkowania na Seszelach. Tym razem wybraliśmy się niedaleko brzegu do miejsca Lighthouse. Przejrzystość wody na 10-15 metrów i brak drobnych „zanieczyszczeń”. Oczywiście rafy tu zupełny brak, lecz w granitowym krajobrazie można było znaleźć wiele ciekawych okazów. Duże ilości kolorowych ryb, kilka ośmiornic, lecz najważniejsze co udało mi się zobaczyć to kilka rekinów z niewielkiej odległości. Dwa z nich pływały pod sporej wielkości kamieniem i zupełnie nie zwracały na nas uwagi. Na koniec był jeszcze żółw do kompletu.
Drugie miejsce to sztucznie zatopione kilkadziesiąt lat temu dwa kilkunastometrowej długości statki. Są już całkowicie porośnięte, a ryby żerują tam cały czas. Bardzo fajne miejsce, gdzie można pooglądać dużą ilość ryb, muren itd… Generalnie bardzo udane nurkowania. Polecam.
2018.10.19, 12:03 Mahe: plaża Anse Soleil
Musieliśmy przejechać praktycznie całą wyspę, aby dotrzeć do tego miejsca. Z przystanku autobusowego jest jeszcze ok 2 km marszu, aby dostać się do plaży. Plaża dosyć przyjemna, bardzo milutki, drobniutki piasek. Woda idealnie czysta, turkusowa. Miejsce dobre dla dzieci, lecz trzeba uważać, bo dosyć szybko robi się głęboko i jest odczuwalny prąd. Plaża nie miała bajecznych seszelskich kamieni, ale i tak jest bardzo ciekawa.
W wodzie „grasują” płaszczki. W pewnym momencie gdy zobaczyłem całkiem spore stadko aż się wystraszyłem i wróciłem do brzegu. Niby nie są groźne, ale kto je tam wie :). Dla kogoś kogo nudzi plażowanie w wodzie zawsze może pooglądać kolorowe rybki – jest gdzie snorkelować.
2018.10.20, 10:14 Mahe: pocztówki
Zgodnie z obietnicą do osoby (a właściwie całej rodziny), która odgadła cel naszego wyjazdu, wysłaliśmy dzisiaj specjalną kartkę pocztową. Ciekawie po ilu dniach dotrze do adresata?
2018.10.20, 13:24 Mahe: plaża Carana Beach
Chcieliśmy dzisiaj zobaczyć jeszcze jedną plażę, lecz tym razem położoną gdzieś blisko naszego miejsca zamieszkania. Pojechaliśmy na północ wyspy, aby zobaczyć jak wygląda Carana Beach.
Niewielka plaża z kilkoma ciekawymi kamieniami, drobnym piaseczkiem i przepięknym kolorem wody. Fale całkiem niezłe, momentami zwalały z nóg. Pogoda wprost idealna do podziwiania takich widoków.
Niestety to nasza ostatnia plaża, którą mamy okazje oglądać. To ostatni dzień na Seszelach. W nocy wracamy :(. Oj ciężko będzie się przestawić z wszędobylskiego piasku, klapek, sandałów, kremu z filtrem na „oficjalny” dress code, na zdecydowanie chłodniejsze temperatury i zupełnie inne widoki.
Jak to mówią – wszystko dobre musi się kiedyś skończyć :(.
2018.10.20, 22:34 Mahe: międzynarodowe lotnisko na Seszelach
Lot Joon (linia córka Air France) mamy dosyć późno bo o 1:50 w nocy, zatem na lotnisko przyjechaliśmy trochę wcześniej. Lotnisko na Seszelach jest bardzo małe i praktycznie nic na nim nie ma. Całe szczęście po odprawie bagażowej jest miejsce z małym placem zabaw dla dzieci, gdzie w ciszy i spokoju możemy czekać na lot.
2018.10.21, 10:00 Paryż – wylądowaliśmy
Bonjour 😉 wylądowaliśmy w Paryżu .
Samolot Air France był prawie pełen ale całe szczęście dla Nadii znalazło się dodatkowe miejsce wiec rozłożyła się na dwóch fotelach i przespała cała drogę z przerwami na jedzenie.
Pudding z pysznymi zapiekanymi jabłkami był mniam mniam mniam.
Czekamy na kolejny lot – tym razem już do Polski choć korciło nas aby w drodze powrotnej znów zrobić sobie stop over i zobaczyć kolejny kawałek Paryża 😉 No nic następnym razem.
2018.10.21, 12:19 Paryż – lotnisko Charles de Gaulle
Lubimy lotniska, które myślą o podróżujących rodzicach. Wystarczy jakikolwiek plac zabaw dla dziecka i wszyscy są szczęśliwi. Na paryskim lotnisku CDG na dzieci czekają liczne rozrywki w zależności od wieku. Są kąciki z zabawkami, place zabaw Disneya, mini-poczekalnie z wygodnymi pufami, w których można oglądać kreskówki, konsole do gier i wiele innych atrakcji dla dzieci w różnym wieku. Dla rodziców z mniejszymi dziećmi są pokoiki z przewijakami, a nawet składane wózki, które można pożyczyć, aby przemieszczać się z dzieckiem po lotnisku.
Gdzieś w okolicy terminalu E (Instant Paris Free Airport Lounge) siedzimy sobie na wygodnych pufach oglądając turniej tenisa stołowego, a Nadia z tyłu buduje kolejną wieżę Eiffla z klocków. Jest tu cisza i spokój. Zaraz obok znajduje się mini biblioteka, kilka tabletów z Internetem, ekspres do kawy itd… Nawet leżanki, jakby ktoś chciał uciąć sobie drzemkę w oczekiwaniu na lot. Lotnisko jest tak duże, że w tamtą stronę nie byliśmy w tej części, a szkoda.
2018.10.21, 19:10 Paryż – Warszawa – Wrocław – KONIEC!!!
Ostatni lot tego dnia i znaleźliśmy się w stolicy Polski – Warszawie. Tutaj kończy się nasza przygoda z powrotem z Seszeli. Jeszcze odwiedzimy naszych znajomych i na drugi dzień wcześnie rano jedziemy autobusem do Wrocławia.
Niestety, wszystko co dobre musi się skończyć. Jedno jest pewne – będziemy wracali do naszej podróży na Seszele ponieważ otrzymujemy od Was coraz więcej pytań o informacje praktyczne i finansowe jak zorganizować taką podróż na własną rękę, aby nie zbankrutować. Obiecujemy, że o tym wszystkim opiszemy i pokażemy więcej zdjęć i filmików z Seszeli!
Dziękujemy wszystkim stałym czytelnikom za wirtualne podróżowanie z nami. Do zobaczenia i do następnej „wspólnej” podróży.
Partnerem podróży na Seszele jest linia lotnicza Air France, która oferuje m.in. bezpośrednie loty z Wrocławia do Paryża, a dalej do ponad 180 miast.