AKC Metelkova mesto uważane jest za nieformalne centrum kultury alternatywnej w Lublanie. Znajduje się tu dużo różnych barów, lokalów oraz artystycznych instalacji, street-artu, rzeźb, murali. Jest bardzo kolorowo, interesująco, odmiennie. Zapraszam na krótki spacer po najciekawszych instalacjach przy ulicy Metelkova.

Wracając w nocy z całodniowej włóczęgi po stolicy Słowenii za wysokimi murami słyszeliśmy muzykę. Przystając w bramie widzieliśmy dziesiątki młodych osób rozmawiających, śmiejących i bawiących się. Dookoła różnokolorowe światła rozświetlały ciemne uliczki, zakamarki i ściany. Niestety nie mieliśmy już siły, aby wejść do środka.
O poranku wszystko ucichło. Wszystkie drzwi do lokali były zamknięte, a światła dawno pogasły. Gdzieniegdzie leżało zbite szkło, papiery, generalnie pozostałości, po wczorajszej imprezie. Za dnia miejsce wygląda zupełnie inaczej. Cisza, spokój i praktycznie brak ludzi, dzięki czemu możemy przyjrzeć się kolorowym ścianom i móc podziwiać artystyczne instalacje.
Niektóre podobają nam się bardziej, inne mniej. Niektóre ściany pokrywają ciekawe wzory wykonane z precyzją, a niektóre są ich zupełnym przeciwieństwem. Miejsce, pod względem kolorów na ścianach, trochę przypomina nam street-art w Mahaneh Yehuda Market w Jerozolimie, które w czasie szabatu było puste i ciche, można było powoli spacerować. Metelkova pokazuje nam się w bardzo surowym wydaniu. Różnokolorowe ściany kontrastują z rozwalającymi się chodnikami, potłuczonym szkłem i wszędobylskimi śmieciami. Pomimo tego kontrastu jest tu na pewno niecodzienny klimat, który jednym bardziej, a innym mniej przypadnie do gustu.
Na pewno warto odwiedzić AKC Metelkove mesto, aby samemu wyrobić sobie zdanie na temat tutejszej sztuki ulicznej. Osoby mocno interesujące się tym tematem mogą poszukać licznych pracowni artystycznych, alternatywnych galerii sztuki czy organizowanych warsztatów.

Niestety na naszej drodze w trakcie oglądania ulicy Metelkova spotykamy dosyć „szemrane” towarzystwo, które z duchem artystycznym nie mają nic wspólnego, a jedyny ich kontakt ze sztuką to miejsce, w którym wczoraj mocno imprezowali, a dzisiaj powoli dochodzą do siebie. Byli na tyle „niemili”, że skróciliśmy trochę czas spędzony w tym miejscu.

Artykuły, które powinny Cię zaciekawić:

Most Karola w wieczorowej odsłonie Street art w Mahane Yehuda Market Valletta i Sliema w wieczorowej odsłonie National Museum of Qatar w nocnej odsłonie Ogrody Światła w Zamku Książ i Palmiarni Kolorowe podwórka we Wrocławiu – Nietypowa atrakcja Wrocławia przy ul. Roosevelta na Nadodrzu Muzeum Sztuki Islamskiej w Doha