Autobusy na Sri Lance, czyli rzecz o przemieszczaniu się
Na każdym wyjeździe trzeba się przemieszczać. Jadąc na Sri Lankę, wiele złego słyszałem brawurze i lekkomyślności tamtejszych kierowców. Jak życie pokazało – po części była to prawda. Do wyboru środków transportu jest wiele, lecz tym razem chodzi o autobusy na Sri Lance. Zacznijmy jednak od początku.
Najpierw trzeba znaleźć odpowiedni autobus. Nie jest to zadanie zbyt skomplikowane, wystarczy wiedzieć, w jakim kierunku zmierzamy i o taki pytać. Nieważne, czy na dworcu autobusowym, czy machniemy tylko ręką na ulicy, gdy akurat takowy przejeżdża.
Autobusy na Sri Lance – cena za przejazd.
Dla turysty w tym momencie pojawia się jakże miła niespodzianka. Nikt tutaj, w przeciwieństwie np. do Indonezji, nie próbuje nikogo oszukać czy wymusić bardzo wygórowanej, kilkukrotnie wyższej niż dla mieszkańca, ceny za przejazd. Turysta płaci dokładnie tyle samo, co lokalni, bez żadnego targowania się, bez kombinowania kierowców czy bileterów. Prawda, że można?
Autobusy na Sri Lance – jakość usług.
Korzystałem z różnych rodzajów autobusów. Niezależnie jaki pojawił się na horyzoncie, to w taki wsiadałem. Jechałem prywatnymi busami z AIR-CON (zielona naklejka), które pokonują odległości dużo szybciej, do tego są bardzo wygodne i zatrzymują się raczej rzadko. Są najczęściej dwa, trzy razy droższe od państwowych, lecz nadal nie jest to wiele (za trasę Dambulla – Kandy, 72 km, ponad 2 godz., zapłaciłem raptem niecałe 2$). Ta sama trasa w wydaniu państwowego autobusu kosztowałaby ok. 0,5$.
Państwowe autobusy (najczęściej koloru czerwonego) to zupełnie inna bajka. Trasę liczącą zaledwie ok. 20 km pomiędzy Dambulla – Sigiriya pokonałem w prawie godzinę czasu. Nasz autobus zatrzymywał się dosłownie, co dwa metry, aby nazbierać pasażerów. Gdy wszystkie miejsca były już zajęte to powoli „wystartował”, jednak nie rozpędzał się za mocno, gdyż co chwilę ktoś wsiadał lub wysiadał. Podróż tym dobytkiem jest ciekawa sama w sobie. Grunt, żeby nie rozglądać się za mocno po autobusie, bo może się okazać, że nie wszystkie jego części są ze sobą prawidłowo skręcone i np. tylnia część karoserii trzyma się tylko na sznurkach.
Autobusy na Sri Lance – bezpieczeństwo.
Tak, to prawda, że wyprzedzają, kiedy tylko się da (lub nawet jak się nie da, wtedy ten z naprzeciwka zjeżdża na pobocze, a ten wyprzedzany zwalnia). Linie ciągłe, zakazy, zakręty, wzniesienia – nic po prostu nie ma znaczenia, wszystko jest jak najbardziej ignorowane. Jak trzeba wyprzedzić to kierowca wali mocno w klakson i dawaj!
Pomimo ich brawury i nie najlepszych autobusów to jakoś nie widziałem ani jednego wypadku, a kierowcy są dla siebie bardzo mili i uprzejmi na drodze. Oczywiście porozumiewają się za pomocą klaksonu.
Autobusy na Sri Lance to doskonały i czasami bardzo szybki rodzaj transportu, którym bez najmniejszych problemów i w miarę bezpieczny sposób będziemy mogli przemieszczać się po wyspie. Oczywiście warto także pamiętać o pociągach, gdyż przejażdżka nimi pośród malowniczych plantacji herbacianych jest wartością samą w sobie.
PS. Moja podróż na Sri Lankę odbyła się w terminie 25.02.-18.03.2012. Zapraszam do zapoznania się z wpisem Sri Lanka – zapiski z podróży, który jest relacją pisaną na gorąco w trakcie podróży oraz do wpisu Sri Lanka informacje praktyczne: ceny, pieniądze, wiza, noclegi, gdzie znajdziecie wiele przydatnych informacji przydatnych do zaplanowania swojej podróży.