Łukasz Kędzierski – podróże i fotografiaW dzisiejszych czasach wielu młodych artystów szuka miejsc, gdzie mogliby wyrazić się, pokazać produkty swojej pracy szerszemu gronu. Często na początku swojej artystycznej drogi nie mają wstępu do galerii sztuki i specjalnych miejsc gdzie pokazywani są tylko zasłużone i uznane postaci. Ulice dużych miast to obecnie wielka galeria sztuki dostępna dla każdego. Powstaje coraz więcej projektów, instalacji, rzeźb, graffiti, murali i innych form wyrazu artystycznego. Banksy i Zacharevic to tylko przykłady znanych nazwisk, które kojarzą się z działalnością uliczną.
Trzeba jednak zaznaczyć, że istnieje ogromna różnica pomiędzy niecenzuralnymi napisami na murach lub zwykłymi elementami wandalizmu od Street Art. Lubimy doceniać coś co pozytywnie wpływa na atmosferę miasta, coś co przykuwa uwagę, coś co powoduje, że człowiek zatrzymuje się na dłużej, aby móc podziwiać dzieło. Często jest tak, że street art w niektórych miastach jest jednym z głównych powodów, aby do nich przyjechać lub odwiedzić konkretną lokalizację. Street art To sztuka, którą warto poznać, a o naszych poszukiwaniach i odwiedzonych miejscach możecie przeczytać w relacjach z podróży.
Câmara de Lobos to drugie, pod względem wielkości, miasteczko na Maderze. Znane jest m.in. z tego, że sam premier Wielkiej Brytanii malował tu swoje pejzaże, z pięknych kolorowych łódek, z baru z pamiątkami piłkarza Ronaldo, a także z pięknych murali i instalacji artystycznych na ścianach budynków. Panuje tu cisza, spokój i niesamowity klimat, dla którego warto wstąpić do miasteczka, choć czytaj więcej …
AKC Metelkova mesto uważane jest za nieformalne centrum kultury alternatywnej w Lublanie. Znajduje się tu dużo różnych barów, lokalów oraz artystycznych instalacji, street-artu, rzeźb, murali. Jest bardzo kolorowo, interesująco, odmiennie. Zapraszam na krótki spacer po najciekawszych instalacjach przy ulicy Metelkova. Wracając w nocy z całodniowej włóczęgi po stolicy Słowenii za wysokimi murami słyszeliśmy muzykę. Przystając w bramie widzieliśmy dziesiątki młodych czytaj więcej …
Piątkowe późne popołudnie. Słońce chyli się ku zachodowi, a Jerozolima zaczyna powoli wyludniać się. Komunikacja miejska przestała jeździć, coraz mniej ludzi na ulicach. Mijamy Żydów odświętnie ubranych zmierzających w przeciwnym do nas kierunku – pod Ścianę Płaczu. To znak, że rozpoczyna się Szabat. My tym razem nie idziemy pod Western Wall, lecz zamierzamy zobaczyć wspaniały street art w Mahane Yehuda czytaj więcej …
Przejeżdżamy na drugą stronę muru bezpieczeństwa, który oddziela Izrael od Autonomii Palestyńskiej. Punkt obsługują uzbrojeni po zęby izraelscy żołnierze. Jedziemy turystycznym autobusem, więc kontroli na tzw. bramie brak. Zostawiamy za sobą kilkumetrowej wysokości szary mur zwieńczony drutem kolczastym pod napięciem poprzedzielany wieżyczkami. Zza okna autobusu przedmieścia Betlejem nie wyglądają zbyt optymistycznie. Rozwalające się ulice, zniszczone chodniki, niedokończone domy, śmieci na czytaj więcej …
Co jakiś czas mijamy kolejne osoby, pary lub małe grupki osób z mapką w ręce. Przystają na chwilę, obracają się dookoła szukając nazwy ulicy lub charakterystycznego motywu. W miejscu, gdzie znajduje się kilka, kilkanaście osób możemy mieć dużą pewność, że właśnie znaleźli. Ale co oni tam szukają? Dlaczego tak biegają wąskimi uliczkami z głową w mapach? Murale w Georgetown to czytaj więcej …
Dlaczego metro w Sztokholmie jest uznawane za jedną z najdłuższych galerii sztuki na świecie? Czy to zwykły chwyt marketingowy władz miasta, czy rzeczywiste przedsięwzięcie? Na czym polega jego wyjątkowość? Jedno jest pewne – człowiek schodząc do sztokholmskich podziemi zostaje bardzo mocno zaskoczy wystrojem większości stacji. Struktura korytarzy i sufitu, „żywa” kolorystyka ścian i liczne rzeźby, płaskorzeźby, obrazy, grafiki potrafią zachwycić czytaj więcej …