Wyspa Koh Tao – nie nasza bajka :)
Wiele osób przyjeżdża na wyspę Koh Tao, aby spróbować podwodnego świata, aby zanurzyć się w wodzie z całym niezbędnym ekwipunkiem i móc podziwiać morski świat. My postanowiliśmy zobaczyć jak wygląda wyspa nad powierzchnią wody, gdyż słyszeliśmy o niej wiele dobrego.
Za naszą bazę wybraliśmy plażę Chalok – miało być cicho i spokojnie, bez tłumu turystów. Bierzemy ręcznik, krem do opalania,wodę i idziemy na plażę. Parę drewnianych leżaków stoi na skarpie przy niewielkim skrawku plaży. Dookoła rosną palmy, a w oddali widać zacumowane łodzie długorufowe. W sumie na odpoczynek po długim locie z Europy wystarczy. Jednak już teraz czujemy, że to nie to czego szukaliśmy.
A może to jeszcze „jet lag” (zmęczenie po długiej podróży samolotem) nas trzyma i tak wpływa na nasze receptory? Idziemy to przespać.
Jesteśmy w Tajlandii, tropikalna wyspa Koh Tao, w środku sezonu, a jednak w nocy człowiek musiał się przykryć prześcieradłem i kocem. O co chodzi? Gdzie te ciepłe noce, kiedy wyczekuje się choćby jednego podmuchu powietrza, aby orzeźwić rozgrzane ciało? Jesteśmy mocno zaskoczeni.
W dzień niewiele się tu dzieje. Leniwie ktoś spaceruje plażą, czyta książkę leżąc na hamaku, czy zażywa kąpieli w morzu. Praktycznie, poza kursującymi taksówkami, za pomocą których można przemieścić się na inne plaże lub dużą ilością skuterów to cisza i spokój.
Wieczorem jednak plaża ożywa, turyści zdążyli wrócić z nurkowania lub przestali się chować przed słońcem i teraz idą na „żer”, czyli szukają miejsca w knajpach, gdzie można dobrze zjeść. Z oddali słychać muzykę, która ma umilić wieczór. Niby jest klimat, niby są światełka, niby knajpki są malowniczo położone na plaży lub na pomoście w zatoce, jednak to nie to. Jakoś nie potrafimy przekonać się do tutejszej rzeczywistości. Dodatkowo w nocy słychać muzykę z oddalonych knajp, która niesie się po całej zatoce.
Tak to jest, że zawsze wszystko chcemy sprawdzić na własną rękę, aby samemu wyrobić sobie zdanie i mieć własną opinię na dany temat. Każdy ma inną wrażliwość, trochę czegoś innego szuka, zwraca uwagę na odmienne elementy. Tak bardzo polecana przez innych wyspa Koh Tao nas nie zachwyciła. Może to kwestia plaży, może chwilowego nastroju, jednak to nie jest to czego szukaliśmy.
Wyspa Koh Tao informacje praktyczne
Dojazd z Bangkoku był w miarę prosty. Kupiliśmy pakiet łączony firmy Lomprayah, czyli autobus z Bangkoku do Chumphon, a później szybki katamaran na wyspę. Całość to koszt 1050 THB od osoby. Na Koh Tao spaliśmy na plaży Chalok Baan Kao Bay w Kae Bigfish Resort. Nocleg kosztował 1000 THB za duży pokój z łazienką z wiatrakiem, do tego fajny taras. Czasami w nocy dochodziła muzyka z barów co nie było fajne. Obsługa guesthousa mocno nastawiona na zarobek. Nie było klimatu. Restauracja z super widokiem na morze oraz bardzo dobrym jedzeniem. Sympatyczna obsługa, niskie stoliki, więc posiłki można było spożywać w pozycji prawie leżącej. Warto tu przyjść i skosztować.
PS. Nasz wyjazd „Tajlandia i Kambodża z maluchem u boku” odbył się w terminie 19.01. – 12.02.2014 roku.