Zwiedzanie Londynu w weekend
Dobrodziejstwo tanich linii lotniczych pozwala zrealizować nasze mini podróżnicze kaprysy i wybrać się na zwiedzanie Londynu w weekend. Wcześniej, aby zrealizować tego rodzaju zachciankę trzeba było wydać dużo pieniędzy na bilet, a teraz wystarczy odpowiednio wcześniej przeszukać wirtualną sieć, wybrać interesujący nas lot i po niecałych dwóch godzinach znajdujemy się w deszczowej stolicy Anglii. Prawda, że łatwe?
Londyn jest wielkim miastem, pełnym kolorowych świateł i mieszanki kulturowej. Nie sposób przejść ulicą, aby nie usłyszeć innego języka niż angielski. W tak krótkim czasie, zobaczymy tylko kawałek tego tętniącego życiem miasta, lecz sądzę, że warto.
Mamy niewiele czasu (parę dni), dlatego też musimy zaplanować zwiedzanie Londynu w taki sposób, aby skupić się na tym, co nas najbardziej interesuje podczas pierwszej wizyty w mieście. Londyn ma wiele do zaoferowania, nawet spędzenie tu kilku tygodni, nie pozwoli nam dobrze poznać miasto.
Jest kilka miejsc, które nie wypada nie odwiedzić zwłaszcza podczas pierwszego pobytu, zatem zaczynamy naszą włóczęgę. Architektura budynków i ich zagospodarowanie w miejskim krajobrazie może zaciekawić. Koniecznie warto zobaczyć historyczne jak i nowoczesne budowle miasta, a później udać się na zwiedzanie londyńskich muzeów.
Tower Bridge
Zachód słońca chcieliśmy spędzić w okolicach jednej z głównych wizytówek Londynu, czyli mostu zbudowanego w stylu wiktoriańskim położonym zaraz obok Tower of London. W 1872 roku parlament angielski uchwalił ustawę o budowie drugiego mostu przez Tamizę. Architektem był Horace Jones, który zastosował bardzo modną w tamtym czasie technologię: stalowy szkielet obłożony kamieniem w stylu neogotyckim. Budowa została zakończona w 1894 roku.
Jest to most zwodzony posiadający 2 wieże, połączony kładkami dla pieszych zawieszonymi 34 metrów nad ulicą i ponad 44 metry nad poziomem rzeki. Środkową część wypełniają 2 zwodzone przęsła, które umożliwiają wpłynięcie statkom oceanicznym do wysokości 40 metrów. Dawniej most był bardzo często podnoszony (ponad 6000 rocznie) natomiast obecnie zaledwie 400 razy do roku. Wymiary: wysokość: 60 m, długość: 244 m.
Całość jest pięknie podświetlona po zachodzie słońca, zatem rozstawienie statywu z aparatem na jednym z brzegów Tamizy i przy sprzyjających warunkach pogodowych może owocować interesującymi kadrami z tego miejsca. Trudno się tu pokusić o jakieś nowatorskie kadrowanie, gdyż przede wszystkim kilka klasyków chciałem mieć w swoim albumie.
Piccadilly Circus, Regent Street, Oxford Street
Podczas zwiedzania Londynu, nie wypada nie pojawić się na placu Piccadilly Circus. Warto udać się tu wieczorem, ponieważ, wtedy najsłynniejszy londyński neon firm Sanyo, McDonald’s oraz Coca-Cola robi największe wrażenie. Historycznie miejsce to powstało w 1819 roku po skrzyżowaniu ulic z Regent Street. Obecnie jest to bardzo popularne punkt spotkań Londyńczyków.
Wszędzie mnóstwo ludzi, ciężko rozstawić się ze statywem, a jeszcze trudniej przejść przez ulicę. Wędrówka ulicami Oxford i Regent to prawdziwa droga przez mękę. Trzeba być szerokim w barach i szeroko rozstawiać łokcie, bo inaczej tysiące ludzi potrafi stratować człowieka (I nikt tu nie mówi „I’m sorry”). Ulice, domy handlowe, drzewa, wystawy wszystko pięknie ustrojone przed świętami. Pomimo trudu przemieszczania się, warto poświęcić trochę czasu na włóczęgę ulicami miasta.
London Eye
Na pewno jednym z bardziej charakterystycznych elementów miejskiej architektury Londynu jest powszechnie znany, widniejący na niezliczonych ilościach turystycznych materiałów, czyli London Eye.
Zaraz obok Big Bena znajduje się wspaniały diabelski młyn. Zaprojektowany został przez Davida Marksa, Julię Barfield, Malcolma Cooka, Marka Sparrowhawka, Stevena Chiltona i Nica Baileya. Millenium Wheel (bo tak też nazywają go mieszkańcy Londynu) ma wysokość 135 metrów. Na okręgu znajdują się 32 klimatyzowane kapsuły pasażerskie, które obraca się z prędkością ok. 0,9 km/h. Pełen obrót trwa dokładnie 27 minut i 21-22 sekundy. London Eye nie zatrzymuje się w celu zabrania i wysadzenia pasażerów – niska prędkość pozwala na dokonanie tych czynności w ruchu. Otwarcia dokonał Premier Tony Blair dnia 31 grudnia 1999 roku.
Zwiedzanie Londynu to czynność bardzo czasochłonna. Miasto zamieszkuje ponad 8 mln ludzi, zatem bywa tu czasami bardzo tłoczno.
Sam Londyn to także piętrowe czerwone autobusy, charakterystyczne budki telefoniczne, czarne taksówki i wiele innych małych acz ciekawych rzeczy. Miasto jest ogromne, bardzo zakorkowane, zatem jeżeli ktoś się wybiera na zwiedzanie Londynu, to nie pozostaje nic innego jak skorzystać z dobrodziejstw ludzkości i przemieszczać się metrem. Szkoda tracić czasu na autobusy czy taksówki. W wiele miejsc można dotrzeć na nogach, dzięki czemu możemy podziwiać ulice stolicy.
Reasumując, miejska dżungla jest naprawdę imponująca i nie sposób zobaczyć choćby każdej z ponad 32 dzielnic. Trzeba spędzić tu trochę czasu, aby w pełni zobaczyć ciekawe i interesujące zakamarki Londynu. Na pewno tu wrócimy.
Informacje praktyczne
Należy obserwować aktualne promocje tanich linii lotniczych, które mają stałe połączenia z Londynem. Nam udało się kupić bilety za 59zł/os, co nie jest szczególnie tanią opcją – można jeszcze lepiej znaleźć.
Znalezienie transportu z lotniska Stansted Airport do centrum Londynu jest łatwe i tanie. Znaleźliśmy kasę firmy autobusowej Terra Vision, która często kursuje na trasie lotnisko centrum (London Victoria).
Poruszanie się po mieście nie stwarza żadnych problemów. Najłatwiej i najtaniej jest kupić bilet na kilka dni na interesujące nas strefy, aby móc swobodnie podróżować dobrze zorganizowaną komunikacją miejską.